Prognozy pogody dla Częstochowy na sobotni wieczór, noc oraz niedzielę potwierdziły się w niemal 100 procentach. Około godziny 23 w sobotę przez Częstochowę przeszła nawałnica, a opady deszczu trwały do samego niedzielnego poranka. Na dodatek przelotnie padało do mniej więcej 11.
W związku z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi i stanem częstochowskiego toru arbiter meczu Piotr Lis wraz z komisarzem toru Jackiem Krzyżaniakiem podjęli decyzję o odwołaniu rywalizacji Lwów z rzeszowskimi Żurawiami. Jej początek był planowany na godzinę 13:45, a bezpośrednią transmisję na żywo miała przeprowadzić TVP.
Informacja o przełożeniu spotkania na inny termin wzbudziła duże rozczarowanie wśród częstochowskich kibiców. Tym bardziej, że pogoda uległa znacznej poprawie tuż po jej ogłoszeniu. Popołudniu w Częstochowie rozpogodziło się - zza chmur wyszło słońce a słupki rtęci skoczyły do około 20 stopni Celsjusza. "Przecież mogliśmy poczekać" - narzekają częstochowscy fani.
Sytuację na oficjalnej stronie Eko-Dir Włókniarza rozjaśnił menedżer biało-zielonych, Michał Finfa. - Około godziny 10:00 decyzją komisarza na tor wyjechał ciągnik, który "zapadł" się na mokrej nawierzchni. Kilka minut po godzinie 11:00, kiedy na stadionie pojawił się sędzia dzisiejszych zawodów, wspólnie z komisarzem udali się oni na tor, aby sprawdzić jego aktualny stan i podjąć decyzję co do ewentualnych prac nad nim. Decyzja, o której wszyscy wiemy, była taka, aby zawody odwołać. Wiem, że pojawiają się liczne komentarze dotyczące obecnego stanu pogody i tego, że mogliśmy poczekać. Proszę jednak pamiętać, że my, jako klub, odpowiadamy przed komisarzem toru i sędzią zawodów. Byliśmy gotowi do tego, aby podjąć odpowiednie prace torowe, ale decyzja komisarza i sędziego była jednoznaczna. W parkingu byli również przedstawiciele klubu z Rzeszowa, którzy nie zgłaszali żadnego sprzeciwu co do podjętej decyzji. W obecnej sytuacji pozostaje nam skupić się na znalezieniu nowego terminu odwołanego meczu - stwierdził dla serwisu wlokniarz.com.
ZOBACZ WIDEO Polska - Rosja: Świetna kontra Protasiewicza (źródło TVP)
{"id":"","title":""}