W najbliższą niedzielę Polonia Piła zmierzy się na własnym obiekcie z krakowską ekipą. Gospodarze zajmują w tabeli lepszą, bo czwartą pozycję. Speedway Wanda plasuje się na siódmym miejscu. Szkoleniowiec gości Adam Weigel spodziewa się trudnego spotkania. Tym bardziej, że ekipa z Piły na swoim torze przegrała w tym sezonie zaledwie raz - z łotewskim Lokomotivem.
Krakowianie rozpędzili się podczas ostatnich dwóch kolejek startów ligowych. Najpierw poradzili sobie przy Odmogile z Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa, a tydzień później przywieźli punkty za zwycięstwo w Gdańsku. Speedway Wanda Instal Kraków w Pile zamierza walczyć, ale planem minimum jest zgarnięcie punktu bonusowego, o którego zdaniem trenera - też będzie trudno. W pierwszym starciu obu drużyn, krakowianie triumfowali 52:38.
- Na pewno mamy identyczne nastawienia. Zespół z Piły ostrzy sobie zęby na nas, my sobie ostrzymy zęby na nich. Ale to oni są gospodarzami i są w bardziej komfortowej sytuacji. Nasz plan minimum to zgarnięcie punktu bonusowego. Tak naprawdę wygrana byłaby czymś wspaniałym, więc na pewno nie odpuścimy i jedziemy walczyć. Nie będzie łatwo. Zespół z Piły też myślał, że u nas będzie łatwo, a wcale tak nie było. Nie ma już teraz łatwych drużyn. W tym roku jest znacznie mniej ekip. Wszyscy słabsi zawodnicy przestali jeździć, albo po prostu nie łapią się do pierwszego składu. Musimy się spiąć, tym bardziej, że w tym roku właściwie wszyscy polegli na pilskim torze - powiedział Adam Weigel.
Nie da się ukryć, że jednym z największych problemów Speedway Wandy Instal Kraków jest słaba dyspozycja juniorów. Eryk Budzyń i Michał Nowiński w większości meczów ligowych odstają od swoich rywali. Jak powiedział nam szkoleniowiec krakowian - młodzież boryka się z problemami sprzętowymi. W ostatnim czasie Nowiński odczuwał jeszcze ból barku. Prawdopodobnie na chwilę obecną nie stanowi to już żadnej przeszkody w ściganiu.
- Po tym jak zaczęliśmy sezon to chyba nikt się nie spodziewał, że wygramy te ostatnie spotkania. Cieszymy się, ale za każdym razem jeszcze wiele zależy od tego ile punktów zdobędą nasi juniorzy. Naprawdę trudno jest wygrać mecz samymi seniorami. Nasza młodzież boryka się z między innymi problemami sprzętowymi. W kilku ostatnich meczach oni zrobili nam jeden punkt. Zobaczymy czy do meczu te problemy ze sprzętem uda nam się rozwiązać. Jeśli nie, to do czasu kolejnego spotkania na pewno trzeba będzie. Michał miał stłuczony bark i w Łodzi odczuwał skutki wypadku, gdzie miał problem z rywalizacją z innymi zawodnikami. Na ten moment niby jest lepiej, ale wiadomo, że czasami odczuwa się to latami - tłumaczył szkoleniowiec teamu z Krakowa.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody na niedzielę