Niels Kristian Iversen w ubiegłym roku zwyciężył w Grand Prix na Millennium Stadium. W tym roku znalazł się na przeciwległym biegunie gromadząc raptem trzy oczka. - Ciężko mi wytłumaczyć, co tak naprawdę się stało. Moje motocykle były beznadziejnie, a ja byłem strasznie wolny. Nie czułem w ogóle mocy i nic mi nie wychodziło – rozkładał bezradnie ręce Iversen.
Trzy punkty to stanowczo za mało na zawodnika, który ubiegłoroczny cykl Grand Prix ukończył zaraz za podium. W stolicy Walii Duńczyk upadł na tor w biegu osiemnastym, z którego został wykluczony. - Doyley wszedł pode mnie dosyć ostro. Oczywiście nie dotknął mnie, trochę przeciął moją linię jazdy, ale ten wypadek tylko i wyłącznie był z mojej winy. Ogólnie popełniłem za dużo błędów podczas zawodów. Nie mogę powiedzieć niczego dobrego o swojej jeździe – stwierdził Iversen.
Ten sezon ewidentnie nie należy do Duńczyków. Cała trójka znajduje się w tym momencie poza czołową ósemką. Jest to spore zaskoczenie, ponieważ wszyscy w ubiegłym sezonie notowali dobre występy w cyklu. - Potrzebuję więcej czasu, aby wyciągnąć wnioski i uporządkować wszelkie sprawy. Mamy teraz przerwę na DPŚ. W szwedzkiej lidze jeżdżę dość dobrze, motocykle spisują się w porządku. O angielskiej mogę powiedzieć to samo. W Grand Prix na razie jednak nie wychodzi. Muszę popracować nad sobą, trzeba poszukać przyczyny co się dzieje.
34-letni żużlowiec nie ma prawa także narzekać na formę w lidze polskiej. Iversen ze średnią blisko dwa punkty na bieg jest ważnym ogniwem liderującej tabeli Stali Gorzów. - W Polsce jest bardzo dobrze, mamy fajny zespół, który wygrywa i zdobywa ważne punkty. Ze swojej postawy nie jestem do końca zadowolony, gdyż kręcę się w okolicach dziesięciu punktów na mecz, ale wciąż szukam czegoś, aby być jeszcze lepszym i pomóc mojej drużynie.
Po pięciu rundach Grand Prix nastąpi przerwa, którą wypełni rywalizacja w Drużynowym Pucharze Świata. Reprezentacja Danii w tym roku odjedzie półfinał na własnym torze w Vojens. - Zawsze mieliśmy dobry zespół – uważa Iversen - jednak w tym roku może być ciężko. Nie wiem jaki zespół pojedzie u nas, o tym zdecyduje menadżer. Jednak ani Kildemand, ani Pedersen, ani ja nie prezentujemy tego co byśmy chcieli. Hans Nielsen? Potrzebujemy kogoś takiego jak on, kogoś kto spojrzy na to wszystko świeżym okiem. Jesteśmy stawiani w gronie faworytów, a czy awansujemy do barażu, czy finału to się okaże. Nie udało mi się jeszcze pojechać w Manchesterze. Byłem tam podczas otwarcia toru, ale spotkanie zostało odwołane. Właściwie odjechałem na nim tylko jedno treningowe okrążenie. Nie mam dużo informacji o nim. Wygląda na duży i szybki tor, na którym powinno być dobre ściganie.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody na niedzielę
Napisałem po wczorajszym GP: "Trzej Duńczycy zdobyli łącznie 12 punktów (12. Pedersen - 5, 13. Kildemand - 4 i 14. Iversen - 3. Dałoby to im razem dopiero 7. m Czytaj całość