Odsunięcie od składu podziałało na Nickiego Pedersena. "Byłem zawiedziony"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Madejski /
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski /
zdjęcie autora artykułu

Nicki Pedersen wrócił w wielkim stylu do składu Fogo Unii, zdobywając w meczu z Unią Tarnów czternaście punktów. - Pokazałem, ile dobrego mogę dać drużynie - przyznał Duńczyk, który nie pojechał z zespołem do Poznania.

Przed tygodniem, gdy Fogo Unia Leszno wybierała się na mecz do stolicy Wielkopolski, menedżer Adam Skórnicki podjął dość zaskakującą decyzję, pozostawiając Nickiego Pedersena poza składem. Jak się okazało, nie była to dobra decyzja. Unia doznała wysokiej porażki, a zastępujący "Powera" Peter Kildemand nie zdobył nawet jednego punktu.

Pedersen odniósł się do tej sytuacji po niedzielnym meczu w Lesznie. W wielkim stylu wrócił do składu Byków, zdobywając czternaście "oczek". Gospodarze wygrali 52:38. - Muszę przyznać, że gdy dowiedziałem się, że nie znajdę się w składzie, byłem naprawdę bardzo zawiedziony. Jestem oczywiście profesjonalistą i zaakceptowałem tę decyzję. Nie oznacza to jednak, że się z nią zgadzałem. Uważam, że mogłem pomóc drużynie w tamtym spotkaniu - przyznał Pedersen.

Decyzja o braku miejsca w składzie dodatkowo go jednak zmotywowała: - Myślę, że w meczu z Unią Tarnów pokazałem, ile dobrego mogę dać drużynie. Liczę, że jest to zapowiedź kolejnych dobrych występów, także w Ekstralidze.

Duńczyk poprawił sobie tym samym nastrój po nieudanym turnieju Speedway Grand Prix w Cardiff. Zdobył tam pięć punktów i nie awansował do półfinału. - W Lesznie było zdecydowanie lepiej, chociaż jechałem tu na tym samym silniku. W Cardiff nie mogłem jednak trafić z ustawieniami i z moim teamem próbowaliśmy różnych rzeczy. Spasowałem się na swój ostatni bieg, w którym zdobyłem dwa punkty, ale było już za późno, by awansować do półfinału. W Lesznie wypadłem zdecydowanie lepiej i szybko znalazłem właściwe przełożenia. Cardiff trzeba zostawić już za sobą. To, co pokazałem w meczu Unii napawa na pewno optymizmem na najbliższe zawody - dodał "Power".

Pedersen nie ma także wątpliwości, że Fogo Unia może zawalczyć jeszcze o play-offy PGE Ekstraligi. Obecnie traci do czwartego miejsca dwa punkty. - Można powiedzieć, że wszystko jest w naszych rękach. Ważne, byśmy po prostu nadal wygrywali. Jeśli już wejdziemy do play-offów, wszystko będzie możliwe - skwitował.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Adam Nawałka rozbił bank. "Dwukrotna podwyżka i premia milion euro"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (25)
avatar
sympatyk żu-żla
12.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trudno się mówi może kolejny raz będzie lepiej .Czytając posty na temat Leszna na temat awansu do PO.Teoretycznie raczej szans nie ma.Praktycznie różnie to bywa.  
avatar
Gandalf.77
11.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekaw jestem jak Fogo Unii uda sie awansował do PO i decydujące o tym awansie zdobeda punkty NICKI w parze z Piotrkiem w jakimś meczu np w Grudziadzu to co wtedy wszyscy z Leszna i nie tylko b Czytaj całość
avatar
Maveral
11.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Obawiam się, że jeśli uda nam się utrzymać, to Mrozek będzie chciał Nickiego do Rybnika sprowadzić, a tego bym nie chciał :(  
avatar
HERMAN
11.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Baba bije Nikiego w łóżku  
avatar
BadAngel
11.07.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po pierwsze nie wierzę, że to Adam odstawił od składu Nickiego, ale wiadomo, że On za to teraz odpowiada. Po drugie, wynik Nickiego w Lesznie tylko umocnił jego pozycję w Lesznie, która przy s Czytaj całość