Nicki Pedersen nie rezygnuje. Chce gonić czołówkę Grand Prix

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Tegoroczny sezon Grand Prix jest dla Nickiego Pedersena sporym rozczarowaniem. Duńczyk zajmuje obecnie dziesiątą lokatę w klasyfikacji generalnej, ale zapewnia, że nie powiedział ostatniego słowa.

W tym artykule dowiesz się o:

Po ostatnim turnieju Grand Prix w Cardiff Nicki Pedersen ma powody do myślenia. "Power" ponownie nie wszedł do półfinału, co odbiło się na spadku w klasyfikacji generalnej. Obecnie ma w dorobku tylko trzydzieści siedem punktów - tyle samo co Andreas Jonsson i Piotr Pawlicki.

Strata do ścisłej czołówki jest już spora, gdyż zajmujący trzecią lokatę Jason Doyle ma w dorobku pięćdziesiąt trzy "oczka". Nie oznacza to jednak, że trzykrotny mistrz świata da łatwo za wygraną.

- Absolutnie, nie powiedziałem jeszcze w tym cyklu ostatniego słowa. Pierwsze rudny nowego sezonu nie ułożyły się po mojej myśli, ale nie jesteśmy nawet za połową rywalizacji. Na ten moment muszę skupić się na tym, by rozwiązać moje problemy z szybkością. Wierzę, że dojdę z tym do ładu i zobaczymy, jak wysoko w klasyfikacji generalnej mnie to zaprowadzi - zaznaczył po niedzielnym meczu w Lesznie Nicki Pedersen.

Duńczyk będzie miał sporo czasu, by uporać się ze swoimi problemami. Kolejna runda SGP zostanie rozegrana dopiero 13 sierpnia w szwedzkiej Malilli. Do zakończenia rywalizacji najlepszym żużlowcom świata pozostało sześć turniejów. - Taki występ jak w Cardiff, gdzie zdobyłem pięć punktów, na pewno nie może się powtórzyć. Mój team wykonał ciężką pracę i szukaliśmy odpowiednich ustawień, ale znalazłem je dopiero na ostatni bieg. Nie ma jednak sensu już tego rozpamiętywać. Trzeba zostawić Cardiff za sobą - skwitował Nicki Pedersen.

ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga: wszyscy są zdrowi i w formie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: