Unia Tarnów jedną nogą w pierwszej lidze! Były trener i jego drużyna katami

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski

W niezwykle ważnym dla układu ligowej tabeli PGE Ekstraligi Unia Tarnów przegrała na swoim torze z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra 39:51. Tym samym Jaskółki są już jedną nogę w niższej klasie rozgrywkowej.

Piątkowa batalia była spotkaniem zaległym. Niespełna dwa tygodnie temu (3 lipca) zawody nie doszły do skutku ze względu na opady deszczu. Na tej krótkiej przestrzeni czasu nie zmieniło się jednak położenie obu zespołów w ligowej tabeli. Gospodarze przystępowali do tej potyczki z nożem na gardle. Tylko zwycięstwo pozwalało zachować im realne szanse na utrzymanie na najwyższej klasie rozgrywkowej. Na uprzejmości ze strony byłego trenera, a obecnie szkoleniowca przyjezdnych Marka Cieślaka nie mogli liczyć, bo "Myszki Miki" myśląc o wejściu do fazy play off tego meczu po prostu nie mogli przegrać.

Po pierwszym biegu, w którym kolejność została ustalona tuż po starcie, w następnym doszło do groźnie wyglądającego upadku. Na pierwszym łuku Patryk Rolnicki próbował wejść pod łokieć Krystiana Pieszczka. Dla młodzieżowca Jaskółek zabrakło jednak miejsca przy krawężniku. Odbił się od motocykla rywala i stracił równowagę. Na Rolnickiego najechał jeszcze atakujący z czwartej pozycji Sebastian Niedźwiedź. Obaj upadli na tor. Chwilę później pojawiła się na nim jeszcze karetka. Ale tylko profilaktycznie, bo zawodnicy wstali i na własnym nogach pomaszerowali do parku maszyn. Z powtórki wykluczony został junior "Jaskółek". W niej Madej umiejętnie bronił się przed atakami Niedźwiedzia.

Po niemrawym początku świetne ściganie oglądaliśmy w trzecim bieg. Mikkel Michelsen próbował niemal każdego rodzaju ataków, aby wyprzedzić Karpowa. W jego motocyklu brakowało jednak szybkości. Duńczyk był tak zabsorbowany Ukraińcem, że zapomniał o Jason Doyle'u. Jeździec z cyklu Grand Prix "strzelił" swojego przeciwnika na samej "kresce".

Do sensacyjnego rozstrzygnięcia doszło na zakończenie pierwszej serii. Arkadiusz Madej błyskawicznie ruszył spod taśmy i pognał do przodu. Za jego plecami Janusz Kołodziej nie mógł dobrać się do Protasiewicza.

W połowie spotkania utrzymywała się minimalna przewaga gości. Co ciekawe tarnowianie ani raz nie prowadzili, ale też nie pozwalali Falubazowi na większą różnicę niż dwa "oczka".

Szalenie wolny w początkowej fazie był Janusz Kołodziej, który miał ciągnąć wynik Unii Tarnów. Na nieszczęście gospodarzy przebudził się Doyle, który uzyskał najlepszy czas dnia. Co gorsze dla "Jaskółek" Marek Cieślak po dwóch bezbarwnych gonitwach stracił cierpliwość do Justina Sedgmena. 

Dłuższa przerwa dobrze wpłynęła na Kołodzieja. Po przegranym wyjściu spod taśmy uporał się z prowadzącymi Dudkiem i Pieszczkiem. Zrobił to w kapitalnym stylu mijając ich niczym tyczki slalomowe. Później Madsen "kąsał" Doyle'a przez cztery okrążenia. Przez moment nawet wysunął się przed Australijczyka, ale ten zdołał odbić lokatę.

Gospodarze prezentowali się jak dzieci we mgle. Notorycznie przegrywali starty, a na dystansie popełniali rażące błędy. Najlepiej obrazuje to sytuacja w wyścigu dziesiątego. Kiedy wydawało się, że duet Unii zwycięży podwójnie  i biało-niebiescy wrócą do gry, Protasiewicz szybko wyprzedził Michelsena, a potem rzucił się w szaleńczą pogoń za Bjerre. Kenneth źle wyszedł z ostatniego wirażu, co skrzętnie wykorzystał najbardziej doświadczony uczestnik tego meczu.

Prawdziwym gwoździem do trumny był bieg jedenasty, przegrany dubletem. O tym, że nic dwa razy się nie zdarza przekonał się na własnej skórze Kołodziej. Tym razem Doyle umiejętnie pilnował młodszego kolegi i Unistom widmo czwartej porażki z rzędu zajrzało głęboko w oczy. A to by oznaczało, że tarnowianie szanse na utrzymanie w PGE Ekstralidze zredukowali praktycznie do zera.

Następny dowód na kompletne zagubienie podopiecznych Pawła Barana otrzymaliśmy tuż przed wyścigami nominowanym. Szkoleniowiec Unii chwycił się ostatniej deski ratunku i skorzystał z rezerwy taktycznej. Desygnował do boju duński zaciąg Bjerre-Madsen. Plan do drugiego łuku układał się znakomicie. Bjerre nie zobaczył jednak, że za nim podąża rodak i wyhamował na szerokiej Madsena. Takich prezentów goście nie zwykli marnować.

Trochę radości miejscowi fani dostali na koniec, kiedy jeżdżący w kratkę Kołodziej znów na trasie musiał się gimnastykować, by objechać rywala. Na trzeciej pozycji linię mety przekroczył Madsen i gospodarze zanotowali biegowe. Dopiero drugie w całej potyczce! To zbyt mało, żeby myśleć o końcowym sukcesie. W ostatniej odsłonie Ekantor.pl Falubaz jeszcze dobił cieniujących tarnowian, przez co ci nie zdobyli nawet czterdziestu punktów. Bez wątpienie był to najgorszy występ Jaskółek w tym sezonie. A przydarzył się chyba w najważniejszym momencie sezonu.
Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra
1.

Patryk Dudek 11+1 (3,3,2,1,2*)
2. Justin Sedgmen 0 (0,0,-,-)
3.
Jason Doyle 13+1 (1*,3,3,3,3)
4. Andriej Karpow 6 (2,1,1,2,d)
5. Piotr Protasiewicz 10+1 (2,2,3,1*,2)
6. Krystian Pieszczek 10+3 (3,1*,1*,2*,3)
7. Sebastian Niedźwiedź 1 (1,0,0)

Unia Tarnów
9. Leon Madsen 9 (2,3,2,0,1,1)
10. Piotr Świderski 1+1 (1*,0,0,-,-)
11. Kenneth Bjerre 12 (3,2,2,2,3,0)
12. Mikkel Michelsen 2+2 (0,1*,1*,-)
13. Janusz Kołodziej 10 (1,2,3,1,3)
14. Arkadiusz Madej 5 (2,3,0,0,0)
15. Patryk Rolnicki 0 (w,0,-)

Wyścig po wyścigu:
1. (68,79) Dudek, Madsen, Świderski, Sedgmen 3:3
2. (69,59) Pieszczek, Madej, Niedźwiedź, Rolnicki (w) 2:4 (5:7)
3. (69,10) Bjerre, Karpow, Doyle, Michelsen 3:3 (8:10)
4. (69,56) Madej, Protasiewicz, Kołodziej, Niedźwiedź 4:2 (12:12)
5. (69,13) Dudek, Bjerre, Michelsen, Sedgmen 3:3 (15:15)
6. (68,75) Doyle, Kołodziej, Karpow, Rolnicki 2:4 (17:19)
7. (68,82) Madsen, Protasiewicz, Pieszczek, Świderski 3:3 (20:22)
8. (69,34) Kołodziej, Dudek, Pieszczek, Madej 3:3 (23:25)
9. (68,84) Doyle, Madsen, Karpow, Świderski 2:4 (25:29)
10. (69,87) Protasiewicz, Bjerre, Michelsen, Niedźwiedź 3:3 (28:32)
11. (69,78) Doyle, Pieszczek, Kołodziej, Madej 1:5 (29:37)
12. (69,97) Pieszczek, Bjerre, Dudek, Madej 2:4 (31:41)
13. (69,37) Bjerre, Karpow, Protasiewicz, Madsen 3:3 (34:44)
14. (69,40) Kołodziej, Protasiewicz, Madsen, Karpow (d4) 4:2 (38:46)
15. (69,57) Doyle, Dudek, Madsen, Bjerre 1:5 (39:51)

Sędziował Jerzy Najwer (Gliwice)
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski
Widzów ok. 5000
Startowano według I zestawu
NCD uzyskał w biegu nr 6 - Jason Doyle - 68,75 s.

ZOBACZ WIDEO Marko Podrascanin: przyjechaliśmy tu po pełną pulę (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (278)
avatar
Szczepan Wołowiec
16.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekaw jestem,dlaczego Unia wzieła Świderskiego i Michelsena przecież byli za taką samą kasę lub mniej Ułamek,Mateusz Szczepaniak, a zamiast Michelsena mozna bylo wziąć Lindbaecka. 
avatar
delek
16.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Świderski powinien już dać sobie spokój i zniknąć. To jakiś dywersant zakontraktowany przez Barana! 
avatar
wowo78
16.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurcze lepiej jezdzilismy w Lesznie niz wczoraj u siebie... zupelnie stracilismy atut wlasnego toru :( Tak czy inaczej, Sady won z klubu! 
kamilos121
16.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kołodziej i Madsen tez dali trochę du... gdyby pojechali tak jak zazwyczaj w Tarnowie to byśmy wygrali wystarczy żeby nie.przegrywali biegów i nie dali się na 1:5 wozić. Bylem na wszystkich me Czytaj całość
avatar
gul falubaz
16.07.2016
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Mam nadzieję że wygramy w Rybniku , tylko tak możemy pomóc Unii Tarnów