Marek Cieślak: Żal mi tarnowskiej drużyny

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak

Unia Tarnów przegrała z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra i przybliżyła się do spadku z PGE Ekstraligi. Po meczu ze zwycięstwa cieszył się Marek Cieślak, choć z sentymentem wspominał czasy, kiedy prowadził miejscowy zespół.

Mikkel Michelsen (Unia Tarnów): Jesteśmy bardzo rozczarowani. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać to spotkanie, podobnie zresztą jak dwa kolejne, które czekają nas w Tarnowie. Robiliśmy co mogliśmy, aby rozstrzygnąć ten mecz na naszą korzyść, ale zabrakło nam trochę szczęścia. Jeśli chodzi o moją postawę, to żałuję błędów, przez które straciłem na dystansie kilka punktów.

Leon Madsen (Unia Tarnów): Nawet nie wiem, co powiedzieć. To nie był mój dzień. To jest bardzo trudny moment dla klubu. Podjęliśmy walkę o zwycięstwo i robiliśmy, co mogliśmy. Staraliśmy się robić, co w naszej mocy, ale tym razem nie wszystko zagrało tak, jak powinno.

Marek Cieślak (trener Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra): Żal mi tarnowskiej drużyny. Jestem jednak w innej drużynie, dlatego nie mogę kierować się sentymentem z tego powodu, że byłem tutaj trzy lata. Robiłem wówczas, co mogłem, ale teraz robię, co mogę dla Zielonej Góry. Tor tarnowski mnie osobiście nie zaskoczył, a zimowe dosypanie nawierzchni w mojej ocenie mocno go nie zmieniło.

Krystian Pieszczek (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): O moim dorobku punktowym zadecydował przede wszystkim spokój, konsultacje z teamem i wspólna praca. Myślę, że teraz będę już na dobrej drodze i moje wyniki będą coraz lepsze. Szczególnie mogę być zadowolony z ostatnich biegów, gdzie dograłem już wszystko jak należy i byłem szybki.

Źródło artykułu: