Oprócz wspomnianego Doyle'a, w kadrze Australii znaleźli się Chris Holder, Max Fricke i Sam Masters. Rezerwowym będzie Brady Kurtz. - Sądzę, że stać reprezentację Australii na to, by znaleźć się na podium Drużynowego Pucharu Świata. My zawsze walczymy o jak największe cele. Zobaczymy jak nam pójdzie w Vastervik, a później w Manchesterze. Mam nadzieję, że zakwalifikujemy się do wielkiego finału - powiedział Jason Doyle.
Australijczyk powinien być mocnym filarem swojej reprezentacji, bo od jakiegoś czasu prezentuje wysoką formę. Zwłaszcza niedziela była udana dla Doyle'a, bowiem jego polski klub, Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra wygrał w Rybniku, a sam żużlowiec zdobył aż 14 punktów. - Zrobiliśmy to, co założyliśmy sobie przed meczem. Chcieliśmy tutaj wygrać, zgarnąć bonus i to zrobiliśmy. Przesądzone jest już niemal to, że jesteśmy w play-off. To bardzo dobra informacja dla Falubazu oraz dla mnie. To nieważne na kogo tam trafimy. W kolejnej fazie chcemy jeździć przeciwko najlepszym i zobaczymy, co będzie - dodał.
Pojedynek na Górnym Śląsku był okazją powrotu Doyle'a do Rybnika po czterech latach przerwy. - To był bardzo dobry mecz w moim wykonaniu. Ostatni raz, kiedy byłem w Rybniku, to były czasy pierwszej ligi. Zaliczyłem wtedy dobre spotkanie, ale to niedzielne było jeszcze lepsze. Tor był trochę śliski, przez co trochę nie było tak, jak powinien wyglądać właściwy obiekt żużlowy - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Jodłowiec: Moulin nie tylko na mnie robi wrażenie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}