Po wyjazdowych zwycięstwach Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra praktycznie zapewnił sobie udział w rundzie play-off. W zespole z Winnego Grodu nie zawodzą liderzy, których skutecznie wspierają Andriej Karpow oraz Krystian Pieszczek. Dodatkowo coraz pewniej na torach PGE Ekstraligi czuje się Sebastian Niedźwiedź, który w Rybniku odniósł swoją pierwszą wygraną w najwyższej klasie rozgrywek w Polsce.
- Trudno nie być zadowolonym po dwóch wygranych meczach na obcych stadionach. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z wyników. Nie spodziewaliśmy się tak wysokiego zwycięstwa w Rybniku. To były dwa wspaniałe spotkania. Można powiedzieć, że te zawody odjechaliśmy bez większych kontuzji, bo wypadek Krystiana Pieszczka wyglądał fatalnie. Zawodnik z uśmiechem na twarzy wrócił jednak do parku maszyn. Oby tak dalej - powiedział w rozmowie z Radiem Zachód Zdzisław Tymczyszyn.
Drużyna z Zielonej Góry ma tylko jedną dziurę w składzie. Mowa oczywiście o Justinie Sedgmenie. Problem ten ma zostać rozwiązany już niebawem, gdy na tor po zawieszeniu powróci Aleksandr Łoktajew. - W Tarnowie i Rybniku swoją robotę zrobili liderzy, pojechali na swoim najwyższym poziomie. Drużynę wspomagają Krystian, Andriej i Sebastian i wszystko na dzień dzisiejszy wygląda obiecująco. Wszyscy jesteśmy zadowoleni. Czekamy jeszcze kilka dni i wrócić ma Aleksandr Łoktajew. Mamy nadzieję, że będzie w dobrej kondycji, w dobrej formie i wesprze zespół - dodał prezes Ekantor.pl Falubazu.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianki brak. 73. Tour de Pologne dla Tima Wellensa (źródło TVP)
{"id":"","title":""}