Zawodnik ROW-u Rybnik może mówić o sporym pechu. Bohater wygranego meczu z Betardem Spartą Wrocław dostał swoją szansę także w kolejnym spotkaniu z Ekantor.pl Falubazem, ale upadł na tor i doznał poważnej kontuzji. U Rafała Szombierskiego stwierdzono złamanie kości śródręcza prawej dłoni. Na razie jest za wcześnie, by określić kiedy pojawi się na torze.
- W tej chwili jeszcze sam nie wiem, czy wrócę w tym sezonie do jazdy. Jakieś szanse na to jeszcze są, ale trzeba cierpliwie czekać. Więcej będzie można powiedzieć dopiero za parę tygodni - zaznaczył zawodnik rybnickiego klubu.
Szombierski mógłby wrócić na tor w tym sezonie, ale tylko w przypadku, gdyby rehabilitacja i gojenie ręki odbywało się bez żadnych przeszkód. - Lekarze mówią, że przy tego typu urazach pauzuje się około osiem tygodni. Jest jakaś szansa, bo w moim przypadku trwało to krócej, ale niczego nie można przesądzać - dodaje.
Na korzyść Szombierskiego nie działa z pewnością czas. Mało prawdopodobne jest to, by zawodnik ten wróci do jazdy w sierpniu. "Szumina" mógłby jednak wspomóc swoją drużynę, gdyby ta rywalizowała na finiszu sezonu w barażu o utrzymanie.
Dobrą wiadomością dla rybnickiego klubu jest natomiast powrót Grigorija Łaguty. Jak informowaliśmy już wcześniej, Rosjanin udał się do Manchesteru i ma wystąpić w piątkowym barażu DPŚ. W niedzielę zjawi się z kolei w Polsce na ligowym meczu beniaminka w Grudziądzu.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Jurecki: Mamy nad czym pracować (źródło TVP)
{"id":"","title":""}