Aleksandr Łoktajew tłumaczy się sytuacją na Ukrainie. "Trudno było o wizę"

Materiały prasowe / Falubaz.com
Materiały prasowe / Falubaz.com

Po rocznym rozbracie z żużlem do ekipy Ekantor.pl Falubazu powrócił Aleksandr Łoktajew. - Czekałem na ten moment. Zrobię wszystko, by być w jak najlepszej formie i pomóc mojej drużynie - zapowiada.

Po odwołanym niedzielnym spotkaniu w Lesznie, Aleksandr Łoktajew poszedł wraz z drużyną podziękować kibicom, którzy w sporej grupie przyjechali wspierać swój zespół. Podczas podziękowań fani jak za wcześniejszych lat skandowali imię zawodnika. - To było dla mnie bardzo miłe. Byłem szczęśliwy i czekałem na ten moment. Teraz będę robił wszystko, żeby wrócić do jak najlepszej formy. Wiem, że będzie dobrze - zapewnił jeździec Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra.

"Sasza" opowiedział jak spędził rok przerwy od żużla. Zawodnik był zawieszony, gdyż w jego organizmie wykryto obecność niedozwolonych środków. - To był kawałek odcięcia od życia. Trenowałem i ćwiczyłem. Byłem jakiś czas w Rosji spędzając ten czas aktywnie. Sporo pływałem, ale przede wszystkim grałem w hokeja. Dodam, że było to nawet na zawodowym poziomie. Później wróciłem na Ukrainę, gdzie załatwiałem sprawy wizowe. Na koniec spędziłem miesiąc w górach.

Pochodzący z Rosji zawodnik przyznał, że nie mógł doczekać się 2016 roku i odwieszenia w prawach zawodnika. - Kiedy pomyślałem na poważnie o żużlu? Jak zaczął się rok 2016. Wiedziałem, że to jest ten czas, kiedy będę mógł w końcu wyjechać na tor. Do lipca nie wsiadałem na motor. Jeździłem za to na rowerze, czyli na motorze, ale bez silnika - zażartował.

Jak przyznał, jego zaplecze sprzętowe jest dobrze przygotowane. Sam też czuje się dobrze podczas treningów, stąd optymistycznie podchodzi do swojego powrotu na tor. - Przyjechałem w piątek, dzięki czemu już przez dwa dni mogłem potrenować. Sprzęt jest najlepszy jaki tylko mogę mieć, więc jestem gotowy. Na treningach czuję prędkość, więc jest bardzo dobrze. Sądzę, że nie potrzebuję zbyt wiele czasu, żeby stanąć pod taśmą przy Wrocławskiej. Nie spodziewałem się, że po tym roku będzie mi się jechało tak dobrze i szybko. Czuję więc, że będzie pozytywnie - powiedział.

ZOBACZ WIDEO Marcin Krukowski: Nie chodzi o wyniki, a o mocną głowę (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Zawodnik odniósł się również do problemów wizowych, które miały miejsce przed tygodniem. - Część ludzi nie ma pojęcia jaka sytuacja jest na Ukrainie. Ciężko było załatwić i dopełnić formalności z wizą, ale na szczęście się udało. Jestem na miejscu i wszystko jest dobrze. Nie wiem co było mówione na ten temat. Podobnie w sytuacji z trenerem - miałem z nim kontakt.

Jakie są najbliższe plany żużlowca? - W tym tygodniu będę przebywał w Zielonej Górze, gdzie będę trenował. Zaliczę także dwa drużynowe treningi. Będę się ścigał jak najwięcej spod taśmy - wyjaśnił. Zawodnik przyznał na koniec, że odwołanie niedzielnego spotkania w Lesznie być może było na jego korzyść. - Nawet bardzo mi to na rękę, że mecz się nie odbył - przyznał z uśmiechem.

Źródło artykułu: