Mecze rozpoczynają się za późno? "O 19:30 nie można nic zrobić"

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka

Z powodu opadów ekstraligowy mecz Fogo Unii z Ekantor.pl Falubazem nie doszedł do skutku. - Moim zdaniem to niezbyt dobrze, że spotkania rozpoczynają się dopiero o 19:30. Później nie ma już czasu, by cokolwiek zrobić z torem - mówi Tobiasz Musielak.

Fogo Unia nie ma w ostatnich tygodniach szczęścia do pogody. Pod koniec czerwca odwołano także jej mecz na własnym torze z Unią Tarnów. Wówczas deszcz spadł tuż przed startem pierwszego biegu. Zarówno wtedy, jak i w minioną niedzielę zawody zaplanowano na 19:30. Zdaniem Tobiasza Musielaka, godzina ta nie jest zbyt szczęśliwe.

- Moim zdaniem to niezbyt dobrze, że spotkania rozpoczynają się dopiero o 19:30. Gdyby zaczynały się wcześniej, o 16 czy 17, to byłyby większe szanse, że w przypadku deszczu zrobimy coś z torem. Tu tego czasu jednak nie było i pewnych prac nie można było wykonać. Nas taka sytuacja dotknęła już drugi raz, bo wcześniej z Unią Tarnów też mieliśmy jechać o 19:30. Gdyby nasze mecze zaplanowano na kilka godzin wcześniej, spokojnie byśmy odjechali i ominęli deszcz - tłumaczył dziennikarzom Tobiasz Musielak.

Kapitan leszczyńskiej Unii przyznaje przy tym, że sędzia Jerzy Najwer, który około godziny 20 podjął decyzję o odwołaniu zawodów, miał pełną rację. - Nie było sensu już dłużej czekać. Szkoda nam, że tak to się wszystko ułożyło. Kibice przyszli na stadion, by nas dopingować, a my chcieliśmy pokazać im parę ciekawych wyścigów. Pozostaje nam teraz uzbroić się w cierpliwość i zmierzyć z Falubazem w nowym terminie. Bardzo potrzebujemy punktów i liczymy, że rozstrzygniemy ten mecz na naszą korzyść - skwitował Musielak.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Jabłoński: jestem przygotowany na wojnę na ringu (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: