Debiut Nicolasa Covattiego w Stali BETAD Leasing. Jak się przygotował?

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Nicolas Covatti na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Nicolas Covatti na prowadzeniu

Nicolas Covatti znalazł się w awizowanym składzie Stali BETAD Leasing Rzeszów na wyjazdowy mecz Nice PLŻ ze Speedway Wandą Instal Kraków. W rozmowie z WP SportoweFakty potwierdza swój udział w piątkowym meczu.

Dla Argentyńczyka z włoskim obywatelstwem mecz w Krakowie będzie debiutem w barwach Stal BETAD Leasing Rzeszów. Choć podpisał kontrakt pod koniec stycznia, w składzie "Żurawi" znalazł się dopiero teraz. Jak przyznał w wywiadzie na początku czerwca, dzwoniono do niego z Rzeszowa, ale na przeszkodzie startu stawały występy w Indywidualnych Mistrzostwach Włoch.

Żużlowiec przyznaje, że bardzo czekał na możliwość znalezienia się w składzie rzeszowskiej drużyny. - Z Rzeszowa miałem telefon w poniedziałek. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. Mam nadzieję, że będzie to dla mnie dobre spotkanie i wystąpię jeszcze w kolejnych meczach Stali w tym sezonie - mówi Covatti.

Jak przyznaje, nie zna zupełnie krakowskiego toru, jednak podchodzi do tego spokojnie. - Nigdy nie byłem w Krakowie, ale wiem, że to dobry tor i mogę dobrze się na nim zaprezentować. Mam nowe silniki i jestem bardzo dobrze przygotowany do tego meczu. Jest on bardzo ważny dla mnie. Jestem dobrej myśli - kończy zawodnik.

Covatti po czterech rundach jest liderem klasyfikacji Indywidualnych Mistrzostw Włoch. Ponadto o mały włos nie awansował do tegorocznej edycji Speedway Euro Championship. W SEC Challenge zajął 8. miejsce, a awans wywalczyło siedmiu zawodników. W czerwcu Argentyńczyk z włoskim paszportem był liderem reprezentacji Włoch w Rundzie Kwalifikacyjnej Drużynowego Pucharu Świata. Zdobył aż 18 punktów.

Przypomnijmy, że w polskiej lidze Covatti zadebiutował w 2012 roku w barwach KSM Krosno. W dwóch wyścigach wywalczył punkt. W poprzednim sezonie także był zawodnikiem Wilków, ale nie miał okazji do startu w ich barwach.

ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot i Ewa Swoboda chcą w Rio odkurzyć historię (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: