Tegoroczny sezon PGE Ekstraligi to dla Petera Kildemanda głównie pasmo rozczarowań. Zawodnik, który przed rokiem był jednym z liderów ekipy z Rzeszowa, w Lesznie nie ma nawet pewnego miejsca w składzie. Dotychczas wystąpił w dziewięciu meczach, ale uzyskał w nich rozczarowującą średnią biegopunktową (1,222).
Duńczyk wrócił już po kontuzji do ścigania w Szwecji i w ostatnim spotkaniu dla Piraterny Motala zdobył trzynaście puntów i bonus. Dla porównania, tego samego dnia w Elitserien startował jego rywal do miejsca w składzie Fogo Unii - Tobiasz Musielak. Kapitan Byków zdobył sześć "oczek" i cztery bonusy. To "Tofeek" jest jednak w awizowanym zestawieniu na niedzielny mecz PGE Ekstraligi w Rybniku.
- Wygląda na to, że w przypadku Petera Kildemanda ze zdrowiem jest już wszystko w porządku. W ubiegłym tygodniu trenował trochę w Lesznie, a w ostatnich dniach zrobił dobry wynik w Szwecji. Widać, że małymi krokami wraca do optymalnej dyspozycji. Nie oznacza to jednak, że od razu pojawi się w u nas składzie, bo jak wiemy, w tym roku Peterowi idzie w naszej lidze trochę gorzej. Uważnie go jednak obserwujemy i bierzemy pod uwagę - zaznacza trener Roman Jankowski.
Są szanse, że Kildemand wystąpi w barwach Fogo Unii jeszcze w tym sezonie. Wiele zależy od tego, jak drużyna spisze się w niedzielę na tle ROW-u Rybnik. Duńczyk mógłby wrócić na spotkanie z zielonogórzanami (11 sierpnia) lub wyjazd do Grudziądza (15 sierpnia). - Wierzymy, że Peter pojedzie jeszcze w naszych barwach na miarę umiejętności. To przyszłościowy zawodnik, a jego potencjał jest dużo większy, niż pokazują wyniki z obecnego sezonu - dodaje trener Jankowski.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": ceremonia otwarcia w rytmach samby i z futbolem w tle (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Dopiero jak olejesz Strzelecką ciepłym moczem - znajdzie się dla Ciebie miejsce i p Czytaj całość