Fenomenalne widowisko obejrzeli kibice, którzy tego dnia postanowili wybrać się na stadion w Daugavpils. Ze świecą można by szukać widza, który chciałby zwrotu za wydane pieniądze na bilet. Znakomita walka, dużo mijanek, zdecydowane ataki, akcje na pograniczu faulu i sytuacja w klasyfikacji, która zmieniała się jak w kalejdoskopie. Tego właśnie chcą fani czarnego sportu. 2. finał tegorocznej edycji SEC to jedna z wizytówek żużla i książkowy przykład na to, jak powinno się szykować tory.
Znamienne było to, że wygrany start wcale nie oznaczał połowy sukcesu, jak często ma to miejsce w dzisiejszym żużlu. Nawet minimalny błąd kosztował bardzo drogo, bo bardziej odważni zawodnicy wręcz jechali po dmuchanej bandzie i tam zyskiwali niebywałą prędkość. Najwięcej emocji było w środkowej części zawodów, a przodował w niej zwłaszcza Emil Sajfutdinow, który koncert rozpoczął od swojego drugiego startu. Na początek przyjechał ostatni, ale później załapał, o co chodzi i w rewelacyjny wręcz sposób wyprzedził Nickiego Pedersena. Rosjanin skrupulatnie szarżował pod "dmuchawcem" i choć przez większość biegu Duńczyk zajeżdżał mu drogę, jasne było, że zdecydowanie szybszy Emil w końcu wysunie się na czoło stawki. Stało się to dopiero na czwartym okrążeniu, gdy "Power" chciał skopiować jazdę swojego rywala. Pojechał szeroko, ale niewystarczająco, bo Sajfutdinow na wyprostowanym motocyklu wcisnął się w drobną szczelinę między bandą a swoim rywalem i triumfalnie wysforował się na pierwsze miejsce. Była to zdecydowanie najpiękniejsza akcja dnia. Pedersen nie mógł mieć do siebie pretensji, Rosjanina nie dało się po prostu powstrzymać.
Tor premiował tego dnia zawodników charakteryzujących się podobną, niezwykle odważną jazdą. Stąd sporo atutów mógł pokazać Grigorij Łaguta, który w przeszłości niejednokrotnie przyspieszył rytm bicia serca u swoich kibiców. Ostateczny triumfator tych zawodów miał tylko dwa słabsze momenty, a poza tym cieszył kibiców znakomitą jazdą pod bandą. Zwycięstwo wywalczył jednak atakiem przy krawężniku. W najważniejszym biegu dnia jechał za plecami Joonasa Kylmaekorpiego, spokojnie się do niego zbliżał, aż na trzecim okrążeniu wykorzystał minimalny błąd swojego rywala i wcisnął się pod jego łokieć.
Nazwisko Fina dość nieoczekiwanie znalazło się w czołówce, bo początek miał niemrawy. Kylmaekorpiego charakteryzowała inteligencja i spora prędkość na torze. Wydaje się, że w diabielnie emocjonującej rywalizacji na noże z bardzo agresywnymi Łagutą, Sajfutdinowem czy nawet Maksimem Bogdanowem mógłby nie mieć szans. Czterokrotny mistrz świata z dużego toru miał jednak swój sposób. Mądrze pokonywał pierwszy łuk i zwyczajnie starał się nie popełniać błędów. Najpoważniejszy przytrafił mu się dopiero na drugim łuku trzeciego okrążenia w finale.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody na niedzielę
Turniej w Daugavpils był bardzo udany dla jednego z naszych reprezentantów. Przemysław Pawlicki słabo zaczął, ale potem wygrał dwa biegi i choć miał słabą końcówkę, awansował do biegu ostatniej szansy gdzie miał nawet małe szanse na awans do finału. 24-letni zawodnik jechał bardzo sprytnie i wykorzystywał błędy innych. Tak było choćby w gonitwie 9., gdzie po kiepskim starcie nie miałby szans w rywalizacji na łokcie, więc gwałtownie ściął do krawężnika i wysunął się na prowadzenie. Gdy jednak trzeba było, to pokazywał spory ząb i ogromną ambicję, jak w biegu 14., gdy walczył o prowadzenie z Vaclavem Milikiem. Równa postawa pozwoliła mu na objęcie pozycji lidera klasyfikacji generalnej po dwóch finałach Speedway Euro Championship.
W takich warunkach kompletnie nie odnajdywali się za to Krzysztof Kasprzak i Janusz Kołodziej. Zwłaszcza ten pierwszy dobrze startował, ale na dystansie nie był w stanie złapać odpowiedniej prędkości. W ogromnym zamieszaniu, jakie często miało miejsce na pierwszym okrążeniu, niestety spadał na ostatnią pozycję. Gdy próbował naśladować jazdę rywala, który właśnie go minął, był wyprzedzany przez innego przeciwnika.
Kolejna runda europejskiego czempionatu zostanie rozegrana za dwa tygodnie, 20 sierpnia, w Togliatti na stadionie Mega Łady.
Wyniki:
Klasyfikacja końcowa:
1. Grigorij Łaguta - 13 (3,3,0,3,1,3) + 1. miejsce w finale
2. Joonas Kylmaekorpi - 14 (1,2,3,3,3,2) + 2. miejsce w finale
3. Emil Sajfutdinow - 10 (0,3,3,2,1,1) + 3. miejsce w finale
4. Maksim Bogdanow - 11 (2,3,2,1,3,w) + wykluczenie w finale
5. Przemysław Pawlicki - 9 (1,3,3,2,0)
6. Vaclav Milik - 9 (1,1,1,3,3)
7. Anders Thomsen - 9 (3,2,2,0,2)
8. Hans Andersen - 8 (0,0,2,3,3)
9. Leon Madsen - 8 (3,2,1,1,1)
10. Antonio Lindbaeck - 7 (0,1,3,1,2)
11. Andrzej Lebiediew - 7 (2,1,2,2,d)
12. Nicki Pedersen - 6 (1,2,1,2,w)
13. Krzysztof Kasprzak - 5 (2,0,1,0,2)
14. Janusz Kołodziej - 4 (3,1,0,0,0)
15. Martin Vaculik - 4 (2,0,0,w,2)
16. Peter Ljung - 2 (0,0,0,1,1)
17. Kjastas Puodżuks - NS
18. Jewgienij Kostygow - NS
Bieg po biegu:
1. Thomsen, Vaculik, Kylmaekorpi, Andersen
2. Kołodziej, Kasprzak, Milik, Ljung
3. Madsen, Pawlicki, Bogdanow, Sajfutdinow
4. Łaguta, Lebiediew, Pedersen, Lindbaeck
5. Bogdanow, Thomsen, Lindbaeck, Kasprzak
6. Łaguta, Madsen, Kołodziej, Vaculik
7. Pawlicki, Kylmaekorpi, Lebiediew, Ljung
8. Sajfutdinow, Pedersen, Milik, Andersen
9. Pawlicki, Thomsen, Pedersen, Kołodziej
10. Sajfutdinow, Lebiediew, Kasprzak, Vaculik
11. Kylmaekorpi, Bogdanow, Milik, Łaguta
12. Lindbaeck, Andersen, Madsen, Ljung
13. Łaguta, Sajfutdinow, Ljung, Thomsen
14. Milik, Pawlicki, Lindbaeck, Vaculik (w/u)
15. Kylmaekorpi, Pedersen, Madsen, Kasprzak
16. Andersen, Lebiediew, Bogdanow, Kołodziej
17. Milik, Thomsen, Madsen, Lebiediew (d4)
18. Bogdanow, Vaculik, Ljung, Pedersen (w/su)
19. Kylmaekorpi, Lindbaeck, Sajfutdinow, Kołodziej
20. Andersen, Kasprzak, Łaguta, Pawlicki
Bieg ostatniej szansy:
21. Łaguta, Sajfutdinow, Pawlicki, Milik
Finał:
22. Łaguta, Kylmaekorpi, Sajfutdinow, Bogdanow (w/u)
Sędzia: Craig Ackroyd
M | Zawodnik | Kraj | Pkt |
---|---|---|---|
1. | Andrzej Lebiediew #29 | Łotwa | 17 |
2. | Maciej Janowski #71 | Polska | 12 |
3. | Jacob Thorssell #24 | Niemcy | 11 |
4. | Patryk Dudek #692 | Polska | 10 |
5. | Mikkel Michelsen #155 | Dania | 10 |
6. | Anders Thomsen #105 | Dania | 9 |
7. | Piotr Pawlicki #777 | Polska | 9 |
8. | Kacper Woryna #223 | Polska | 9 |
9. | Timo Lahti #98 | Szwecja | 8 |
10. | Rasmus Jensen #67 | Dania | 7 |
11. | Vaclav Milik #225 | Czechy | 6 |
12. | Leon Madsen #30 | Dania | 5 |
13. | Jewgienij Kostygow #113 | Łotwa | 5 |
14. | Bartłomiej Kowalski #302 | Polska | 4 |
15. | Norick Bloedorn #37 | Niemcy | 4 |
16. | Norbert Magosi #16 | Węgry | 0 |
Emil krótko po kontuzji, a już w gazie. Super! Uwielbiam rosyjski styl żużla.