Silniki zepsuły powrót Łoktajewa. Receptą może być pomoc Protasiewicza

WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Aleksandr Łoktajew
WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Aleksandr Łoktajew

Aleksandr Łoktajew nie zaliczy do udanych pierwszego meczu po powrocie do ligowej rywalizacji. W spotkaniu z MRGARDEN GKM-em Grudziądz Ukrainiec zdobył tylko jeden punkt z bonusem.

Zawodnikowi, który wraca do ścigania po zawieszeniu, w niedzielnym pojedynku brakowało prędkości. Mimo słabszej postawy Aleksandra Łoktajewa, Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra pewnie pokonał MRGARDEN GKM Grudziądz 55:35. - Cieszę się z postawy drużyny, bo wysoko wygraliśmy i zdobyliśmy bonus. Mam tylko zepsuty humor, bo moje silniki w tym meczu nie reagowały na żadne zmiany. Kibice podtrzymywali mnie w tym meczu. Miałem trochę presji - przyznał Ukrainiec.

O ile 22-latek borykał się z kłopotami sprzętowymi, to jego forma fizyczna nie powinna budzić zastrzeżeń. - Kondycyjnie i pod taśmą bardzo dobrze się czuję. Na starcie nie zasypiałem, więc chyba trzeba dopracować temat silników. Ani jedna, ani druga fura, nie nadawała się. Teraz będą treningi, popracuję nad tym i wierzę, że będzie dobrze - ocenił "Sasza".

W przypadku braku poprawy sytuacji sprzętowej Łoktajewa, zawodnik skorzysta z pomocy Piotra Protasiewicza. Warto zaznaczyć, że "PePe" w tym sezonie wspierał już sprzętowo Aleksa Zgardzińskiego czy Justina Sedgmena. - Obgadałem już temat z trenerem i kapitanem i są oni bardzo chętni, by mi pomóc. Będę pracował z tunerem. Byłem niezadowolony już po próbie toru. Już wtedy czułem, że jest słabo. To temat do dopracowania. Silnik od kapitana to dopiero przyszłość. Będę jeszcze próbował innych swoich, a jak nie będzie się udawało to po prostu pożyczymy silnik od Piotra i spróbuję jechać na jego - dodał Łoktajew.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio" - jak zmienić niebezpieczne miasto w twierdzę? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: