Aleksandr Łoktajew w pojedynku przeciwko ekipie z Grudziądza startował trzykrotnie przywożąc ostatecznie jeden punkt wraz z jednym bonusem. - Rozmawiałem z nim. Tłumaczył, że jego silniki też nie jadą. Swoją pomoc zaoferował mu już kapitan. Pożyczy mu swój bardzo dobry silnik. Jeździł na nim na treningu i widziałem, że bardzo dobrze się spisywał. Sasza będzie miał odpowiedź czy to coś u niego, czy zawodzi sprzęt - wyjaśnił Marek Cieślak.
Wpływ na słabszą postawę Łoktajewa ma poza tym to, że wrócił do ligowej rywalizacji po rocznym zawieszeniu. Dopiero niedawno wznowił zresztą treningi na torze. - Nie jest łatwo stanąć pod taśmą i ścigać się z zawodnikami, którzy jeżdżą i są w sezonie - dodał zielonogórski szkoleniowiec.
Marek Cieślak z nadzieją spogląda jednak na rozwój sytuacji związanej z powrotem Łoktajewa. Zwycięstwem w niedzielnym pojedynku zielonogórzanie zapewnili sobie awans do fazy play-off. Dobra dyspozycja "Saszy" byłaby więc sporym wzmocnieniem drużyny w walce o medale. - Czas pracuje dla nas, bo mamy jeszcze trzy mecze do play-off. Myślę, że on ten moment wykorzysta i jak to się mówi - będzie w miarę pożyteczny dla drużyny - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Żona Rafała Majki dla TVP Info: warto potęsknić, żeby były ogromne sukcesy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Ani Mroczka anie Łoktajew nie są takimi kozakami