ROW nie może liczyć na taryfę ulgową. Prezes Unii apeluje do kibiców

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Leon Madsen
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Leon Madsen

Unia Tarnów nie ma już szans na utrzymanie w PGE Ekstralidze w sportowej rywalizacji. Klub zapewnia jednak, że nie ułatwi zadania rybniczanom, którzy walczą o awans do fazy play-off.

Tarnowianie w rozgrywkach PGE Ekstraligi zdobyli jak na razie zaledwie cztery punkty. Zajmują ósmą, ostatnią lokatę w ligowej tabeli. Do przedostatniej w tej chwili Fogo Unii Leszno tracą pięć punktów. Pamiętać jednak należy, że ekipa prowadzona przez Adama Skórnickiego ma jeden mecz zaległy.

Jaskółki w dwóch najbliższych meczach pojadą o honor. Od ich postawy może jednak wiele zależeć. Ważne będzie zwłaszcza najbliższe spotkanie z ROW-em Rybnik. Drużyna Piotra Żyto ma duże szanse na awans do play-off. Jeżeli wygra w poniedziałek w Tarnowie, to bardzo mocno przybliży się do najlepszej czwórki. - Ułatwiać zadania nikomu nie zamierzamy - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Łukasz Sady. - Podejdziemy do tego meczu tak jak do każdego innego spotkania. Będziemy w stu procentach zmobilizowani i skoncentrowani. Sportowo nie mamy już szans na utrzymanie w Ekstralidze. Wszyscy jednak mamy swój honor i ambicję. Taką postawę pokazał ostatnio w meczu w Poznaniu Piotr Świderski. Szkoda, że tak późno. Zapewniam, że walczymy do końca. Chcemy pokazać dobry żużel i wygrać to spotkanie. Zależy nam na przyzwoitym zakończeniu sezonu na własnym torze - wyjaśnia prezes tarnowskiego klubu.

Trener rybniczan Piotr Żyto zapowiedział, że w najbliższy poniedziałek do Tarnowa przyjedzie Kacper Woryna. Prezes Unii w związku z tym zaapelował do kibiców swojego klubu. - Nie obawiam się o przyjęcie tego zawodnika. To taki sam żużlowiec jak każdy inny. Uważam zresztą, że to, co się stało na torze w Rybniku, nie było niczyim celowym działaniem. Sam Kacper Woryna, jeśli nie ma sobie nic do zarzucenia, nie powinien się niczego obawiać. Tak czy inaczej apeluję do kibiców, żeby zachowali spokój i wstrzemięźliwość. W mediach na temat tej sprawy wylało się już wiele bardzo emocjonalnych wypowiedzi. Uważam, że to nie było potrzebne. Teraz, zuepełnie niepotrzebnie sami rybniczanie podkręcają atmosferę. Warto do wszystkiego podejść z chłodną głową i odrobiną rozsądku. Gorąco do tego namawiam - dodaje na zakończenie Łukasz Sady.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Hedwig: Liczyłem na lepszy rezultat (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: