Przed kilkoma dniami menedżer Fogo Unia Leszno deklarował, że jeśli jego drużyna nie pokona Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra, odda się do dyspozycji zarządu. Cel, o jaki walczyła jego drużyna nie został zrealizowany. Leszczynianie zanotowali w czwartkowy wieczór remis i mają już tylko matematyczne szanse na znalezienie się w play-offach.
Menedżer, pytany po konferencji prasowej o swoją przyszłość, odparł: - Cóż, moją rolą jest czekać na to, co się stanie. Decyzja należy do klubu. Mój kontrakt w każdym razie wygasa po sezonie. Później będzie można pojechać na ryby.
Gwałtownych ruchów po meczu z Ekantor.pl Falubazem ma jednak nie być. Drużyna z Leszna walczy obecnie o uniknięcie jazdy w barażu, a w poniedziałek wybiera się na mecz do Grudziądza. Ewentualne zmiany w sztabie szkoleniowym nastąpią zatem nie wcześniej niż w październiku. Już wcześniej wspominał o tym jeden z udziałowców klubu, Józef Dworakowski.
Menedżer Fogo Unii nie ukrywał po meczu, że końcowy wynik jest dla leszczynian ciosem. Gospodarze prowadzili przez niemal całe zawody. Mieli nawet sześciopunktową przewagę i mogli myśleć o walce o punkt bonusowy. - Mecz był ciekawy i dostarczył ogromnych emocji. Zabrakło nam jednak końcowego wyniku. Przyczyniło się do tego parę rzeczy. Goście dogonili nas szczególnie przez rezerwy taktyczne. One nam odjechały. Wiadomo, że kiedy losy play-offów są na ostrzu noża, a mecz jest na styku, to trudno nad wszystkim zapanować - mówił menedżer.
Szkoleniowiec leszczynian docenił przy tym udaną pogoń Falubazu. Zielonogórzanie zdobyli w czwartek także bonus i mogą myśleć nadal o wygraniu rundy zasadniczej. - Goście byli do tego meczu bardzo dobrze przygotowani i trzeba przyznać, że swoją postawą zasłużyli na remis. Dla nas ten wynik to porażka. Cóż można jednak powiedzieć... Raz się wygrywa, a czasem trzeba też przegrać. Miejmy nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski i czegoś nas to nauczy - skwitował Skórnicki.
ZOBACZ WIDEO Smutny Radosław Kawęcki: Może to przez jedzenie? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}