Sytuacja leszczynian w ligowej tabeli jest nie do pozazdroszczenia. Mają obecnie w dorobku dziesięć punktów. Tracą tym samym dwa oczka do wrocławian i rybniczan. Trzy punkty więcej uzbierał natomiast czwarty w tabeli MRGARDEN GKM.
To właśnie wymienieni na końcu grudziądzanie są najbliższym rywalem Fogo Unii. Oba zespoły spotkają się już w najbliższy poniedziałek przy ulicy Hallera. Leszczynianie będą bronili w tym meczu 20-punktowej zaliczki i powinni zdobyć przynajmniej punkt bonusowy. Po cichu liczą jednak na coś więcej.
- Nikt z nas nie chce, by Unia musiała martwić się o utrzymanie w lidze. Szanse na play-offy są już znikome, ale nadal mamy o co walczyć i nie jedziemy jeszcze na wakacje. Celem na poniedziałek musi być zwycięstwo na torze w Grudziądzu. Wtedy przesunęlibyśmy się w górę tabeli - przekonuje Peter Kildemand.
Podobnie na całą sprawę patrzy także Emil Sajfutdinow. Jego zdaniem zapowiedzi, że leszczyńska drużyna pojedzie w barażu są zdecydowanie przedwczesne. - Pozostały nam dwa mecze i jeszcze sporo punktów do zrobienia. Będziemy walczyć do końca i moim zdaniem nie wszystko jest stracone. Tym meczem z Falubazem liga na pewno się dla nas nie skończyła - przekonuje reprezentant Rosji.
Poza meczem w Grudziądzu Fogo Unię czeka jeszcze konfrontacja na własnym torze z Betard Spartą. W przypadku porażki z GKM-em, punkty zdobyte z wrocławianami nie wystarczą raczej do opuszczenia siódmej lokaty w tabeli. Kluczowy dla mistrza Polski jest zatem mecz, który zostanie rozegrany w poniedziałek.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Copacabana uczy tolerancji (źródło TVP)
{"id":"","title":""}