Jeszcze w październiku ubiegłego roku klub z Zielonej Góry miał około dwa miliony złotych długu. Aby otrzymać licencję, musiał on zostać spłacony do końca listopada. Dzięki równomiernym dokapitalizowaniu spółki udało się wyjść na finansową prostą, a następnie, pod okiem Marka Cieślaka, zbudować skład na bieżące rozgrywki PGE Ekstraligi. Ekantor.pl Falubaz w oczach wielu osób był jednak zespołem, który co najwyżej powalczy o play-off. Rozgrywki pokazały jednak, że ekipę z Winnego Grodu stać nawet na najwyższe laury.
- Mija blisko osiem miesięcy, odkąd objąłem funkcję prezesa. Początki były dość trudne - był niepełny skład, kontuzja Jarka, zawieszenie Łoktajewa. Później zaczęło się wszystko fajnie układać. Na dzień dzisiejszy Falubaz jest na drugim miejscu w tabeli, czego nie spodziewaliśmy się, pewnie podobnie jak kibice. Od czasu, od kiedy jestem prezesem, jestem szczerze zaskoczony strukturą w klubie, ludźmi. Bardzo miło mi się pracuje. Zastałem kompetentny zespół i to na dziś przynosi efekty. Trener, zawodnicy i pracownicy powodują, że jest fajna atmosfera, co pomaga w osiąganiu dobrych wyników sportowych - powiedział Zdzisław Tymczyszyn.
Ekantor.pl Falubaz już od dłuższego czasu ma zapewnione miejsce w play-off. Optymizm przed decydującymi meczami sezonu jest jeszcze większy od momentu ogłoszenia powrotu do ligowej rywalizacji przez Jarosława Hampela. "Mały" zadebiutuje w tym sezonie już podczas niedzielnego spotkania z Unią Tarnów. - Jarek wreszcie, po długiej przerwie, do nas wraca. Bardzo się z tego cieszę, witamy go z otwartymi rękoma. Jakbym miał pisać scenariusz, to Hampel wraca w najlepszym okresie. Wiele razy podczas tego sezonu chcieliśmy, by Jarek wrócił. Wiele razy byliśmy w opałach i baliśmy się o wejście do strefy play-off. Jarek nie był jeszcze gotowy na rywalizację, ale pozostali zawodnicy stanęli na wysokości zadania i nawet bez obecności Jarka udało się dojść do tego momentu - dodał prezes zielonogórskiego klubu.
W Winnym Grodzie zdają sobie sprawę, że Hampel potrzebuje czasu na uzyskanie odpowiedniej formy sportowej. W klubie na reprezentanta Polski nikt nie nakłada jednak żadnej presji. Najważniejszym faktem jest powrót "Małego" do prawdziwej jazdy. - Teraz znów jest czas, że chcemy powalczyć o finał, o medale i znów Jarek jest bardzo potrzebny. Na szczęście zdrowie pozwoliło mu podjąć taką decyzję w idealnym momencie dla klubu. Życzę mu, by na torze omijały go tylko kontuzje, by wrócił w dobrej formie. Z żadnej strony nigdy nie było żadnej presji na Hampela. Po prostu cieszymy się jego powrotem. Będzie nam miło, gdy będzie uzyskiwał dobre wyniki sportowe, ale nie ma z naszej strony żadnej presji. Mam nadzieję, że zostanie z nami na dłużej - zakończył Zdzisław Tymczyszyn.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Musimy zachować koncentrację na rewanż
Boy-Żeleński napisał: "Z tym największy jest ambaras, Żeby dwoje chciało naraz".