W sobotnie popołudnie Polacy nie od razu uzyskali przewagę i kontrolowali sytuację. Od samego początku zawodów widać było, że o złoto powalczy reprezentacja Australii. Jeszcze po zwycięstwie Jake'a Allena w 11. wyścigu Polacy pozostawali na drugim miejscu. Duńczycy i Szwedzi natomiast od samego początku ustępowali w rywalizacji. Taki przebieg zdarzeń przewidział Rafał Dobrucki. - Nie spodziewałem się, że będzie łatwo. O ile Duńczycy mają trochę problem kadrowy w tym roku, Szwedzi też nie błyszczą, to Australijczycy zmontowali w tym roku bardzo ciekawy zespół z doświadczonymi, dobrze jeżdżącymi juniorami - tłumaczy trener reprezentacji Polski juniorów.
Jak zaznacza w rozmowie z naszym portalem, słabszy początek Polaków wynikał z warunków torowych. - Tor w Norrkoeping był zdecydowanie bardziej australijski czy angielski niż polski. Na początku mieliśmy trochę kłopoty. Do tego doszły niekorzystne pola startowe, bo startowaliśmy trzy razy w pierwszej kolejce z wewnętrznych pól. One nie były najkorzystniejsze przez całe zawody. Stąd ten początek był taki pod górkę, ale chłopacy jakoś dopasowali motocykle i od połowy zawodów kontrolowaliśmy sytuację - wyjaśnia Dobrucki.
Trzecie zwycięstwo z kolei w DMŚJ bardzo cieszy trenera. Kibice jednak mogą już zastanawiać się jak będzie wyglądała kadra juniorów w przyszłym roku. Wiek seniora osiągną przecież trzej zawodnicy złotej kadry z tego roku, czyli Krystian Pieszczek, Paweł Przedpełski i Bartosz Zmarzlik. - Trzeba się cieszyć z tych zwycięstw póki są, bo może być różnie w kolejnych latach. Ciężki sezon przed nami w przyszłym roku. Gdybyśmy nie wygrali, to byłaby duża niespodzianka, na szczęście to się nie stało w tym roku, ale trzeba się tego spodziewać kiedyś w końcu - komentuje trener.
Dobrucki podkreśla jednak, że nie ma powodów do obaw. - Nie będzie źle. Będziemy pracować nad tym, by obronić tytuł za rok - mówi. Kto zatem może liczyć na miejsce w kadrze za rok? Kto będzie jej liderem? - Bartek Smektała ma na to szansę. Ma swoje atuty i argumenty za tym, by dobrze jeździć. To młody, 18-letni chłopak i pracujemy nad jego dobrą dyspozycją. Chcemy budować kadrę na przyszły rok wokół Maksa Drabika, który jeszcze w tym roku ma wrócić do ścigania. Jest też Kacper Woryna w odwodzie, który musi trochę ustabilizować swoje występy - wylicza Dobrucki.
Czy naszych juniorów do kolejnych zwycięstw nadal będzie prowadził Rafał Dobrucki? - Tego nie wiem, bo umowę mam do końca tego roku. A co się wydarzy potem? Nie wiadomo - kończy trener juniorskiej reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO Fatalne warunki treningowe Anity Włodarczyk (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Powróci na tor Drabik i byłaby podstawa nowej druży Czytaj całość