Adam Skórnicki nie obraża się na Pedersena. "Nie on zawinił"
Adam Skórnicki przyznaje, że winę za wydarzenia z ostatniej niedzieli bierze na siebie. Menedżer Fogo Unii zakłada że poprowadzi drużynę w barażach o pozostanie w Ekstralidze.
Wydarzenia z minionej niedzieli w Lesznie obiegły całą żużlową Polskę. Zamieszanie zostało wywołane przyjazdem Nickiego Pedersena, który został zaproszony na mecz przez włodarzy klubu. Duńczyka w składzie nie widział jednak Adam Skórnicki. Menedżer nie zgadzał się, by ktokolwiek z zewnątrz ingerował w jego decyzje kadrowe.
- To, co wydarzyło się w niedzielę już sobie wyjaśniliśmy. Emocji, jakie temu towarzyszyły starczy nam na długo. Ta sprawa jest już zamknięta - zaznacza Skórnicki. - Jeśli trzeba wskazać winnego, to jestem nim ja. Ta sytuacja powstała na poziomie drużyny, a za te sprawy właśnie jestem odpowiedzialny - dodaje.
W kuluarach zaczęto spekulować, że menedżer Byków może nie poprowadzić drużyny w październikowych barażach. Sam szkoleniowiec nie potwierdza tych informacji. - Nic mi nie wiadomo o tym, bym nie pracował już w klubie. Zakładam, że przygotuję drużynę do baraży. Oczywiście wszystko może się zmienić. Uważam jednak, że powinienem ten wózek dociągnąć do końca - odpowiada "Sqóra".
ZOBACZ WIDEO Koszulka Ronaldo i wielkie trofea. Zobacz muzeum reprezentacji Brazylii! (źródło TVP)