Prokuratura zdecydowała się na przedłużenie śledztwa ze względu na brak opinii biegłych lekarzy i producenta kasku. Biegły z zakresu medycyny ma ocenić sprawność ręki juniora zespołu z Rybnika - Kacpra Woryny, z którym zderzył się Krystian Rempała. W drugiej połowie kwietnia rybniczanin zmagał się z kontuzją dłoni.
Z kolei producent kasku ma ocenić, czy to możliwe, że kask może spaść, gdy jest zapięty. Ponadto prokuratura będzie pytać specjalistów z Polskiego Związku Motorowego o technikę jazdy Woryny i stan toru w Rybniku. Ma to związek z zarzutami, jakie stawia rodzina zmarłego żużlowca. Bliscy Rempały twierdzą, że tor w Rybniku feralnego dnia był źle przygotowany, a Woryna jeździ, owego dnia też tak miało być, bardzo agresywnie.
Przesłuchany jako świadek Woryna odpiera te zarzuty. Jak przyznaje, rękę ma sprawną i zaprzecza, że jeździ brawurowo. Twierdzi również, że po zderzeniu robił wszystko, żeby opanować motocykl.
Przypomnijmy, że śledztwo prowadzone przez prokuraturę w Rybniku dotyczy wypadku, który miał miejsce 22 maja podczas meczu miejscowego ROW-u z Unią Tarnów. Na pierwszym łuku drugiego biegu Krystian Rempała został uderzony przez motocykl. Siła była tak duża, że juniorowi "Jaskółek" spadł kask z głowy, bez żadnej ochrony uderzył nią o tor i stracił przytomność. Stwierdzono obrzęk oraz krwiaka mózgu. Lekarze przez kilka dni walczyli o życie 18-latka. Zmarł 28 maja.
ZOBACZ WIDEO Orzeł - Włókniarz: Jakub Jamróg wygrywa 14. bieg (źródło TVP)
{"id":"","title":""}