Nicolas Covatti do tej pory wystąpił jedynie w jednym spotkaniu Nice Polskiej Ligi Żużlowej. W swoim debiucie 5 sierpnia przeciwko Speedway Wandzie Instal Kraków zdobył jedynie trzy punkty w trzech wyścigach i nie zachwycił. Warto jednak odnotować, że żużlowiec wszystkie punkty w tych zawodach zdobył w jednym wyścigu.
28-latek po miesięcznej przerwie powraca do składu Stali BETAD Leasing Rzeszów i ma okazję pokazać na co go stać. Nie będzie to jednak takie proste, gdyż Stal jedzie do Łodzi, gdzie zmierzy się z Orłem - liderem tabeli i kandydatem do awansu. - Nigdy nie jeździłem w Łodzi, to będzie mój debiut. Myślę jednak, że mam szansę na zdobycie dobrej liczby punktów - mówi Covatti w rozmowie z naszym portalem.
Żużlowiec "Żurawi" przyjedzie na stadion Orła z dużymi nadziejami po dobrym występie w Grand Prix Challenge w Vetlandzie. Covatti zajął w tych zawodach ósme miejsce, co można uznać za sukces. - Zanotowałem dobry występ w Vetlandzie, ale niezbyt szczęśliwy. W trzecim starcie urwał mi się tylny łańcuch w motocyklu, zaliczyłem defekt i straciłem dużą szansę na awans do cyklu Grand Prix w sezonie 2017 - przyznaje zawodnik. 28-latek w swoim ostatnim wyścigu przyjechał na metę pierwszy, a za nim znalazł się m.in. Fredrik Lindgren, który awansował do przyszłorocznej edycji Speedway Grand Prix.
Covatti zaznacza, że nie myśli jeszcze o przyszłym sezonie i nie wie, jaka będzie jego przyszłość. - Na tę chwilę nie mam jeszcze żadnych ofert. Tym niemniej mam nadzieję na kontrakt w Polsce w 2017 roku - kończy.
ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović o Lidze Mistrzów: trzecie miejsce byłoby sukcesem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}