Michał Piosicki ma za sobą pierwszy sezon spędzony w drużynie Orła Łódź. W 2015 roku był zawodnikiem Startu Gniezno. Żużlowiec jest zadowolony z wyników jakie osiągnął w ostatnim sezonie reprezentując biało-niebieskie barwy i zauważa swój rozwój. - Średnia punktowa wypracowana na miejscu, w Łodzi, w pełnie mnie zadowala. To 1,652 i jak na moje możliwości jest to dobry rezultat. Chciałem przed sezonem zdobyć ogólną średnią 1,500, ale niestety się nie udało. Muszę sporo poprawić podczas meczów wyjazdowych, bo mam 0,800. Jednak porównując ten sezon z poprzednim, to jest dużo lepiej. W zeszłym miałem poniżej 0,600. Widać więc duży progres - stwierdza wychowanek leszczyńskich Byków.
W trakcie trwania sezonu do łódzkiej ekipy dołączył Tomasz Gapiński. Doświadczony zawodnik zapowiedział, że będzie chciał pomagać juniorom. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Piosicki, który miał problemy na torze zdecydowanie poprawił swoje występy. - Muszę przyznać, że bardzo dużo mi pomagał. Mechanicy z zespołu pana Tomka przychodzili do mnie po biegu i pytali jak sprawuje się sprzęt. Podpowiadali co mogę zrobić, zmienić. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Tak samo zachowywał się zespół Roberta Miśkowiaka czy Hansa Andersena. Wszyscy mi pomagali. Szanujemy się nawzajem, lubimy się. W naszej drużynie panowała ogólnie bardzo dobra atmosfera - zauważa junior.
Wszystkie czynniki niewątpliwie wpływają na to, że junior dalej chciałby przywdziewać kevlar Orłów. "Piesek" spotkał się już z prezesem Witoldem Skrzydlewskim by porozmawiać o swojej przyszłości. - Oczywiście, że chciałbym zostać w Orle. Jestem już po pierwszych rozmowach. Pan prezes chce ze mną współpracować, a a również chciałbym pozostać w Orle. Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze, byśmy doszli do porozumienia. Pewnie w najbliższych tygodniach ta kwestia się wyjaśni - zdradza Piosicki.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow gotowy na powrót do SGP. Chce wjechać na szczyt