Falubaz gotowy na różne scenariusze. "Być może dla kogoś zabraknie miejsca"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Patryk Dudek

Celem włodarzy Ekantor.pl Falubazu jest utrzymanie składu, który w sezonie 2016 wywalczył brązowy medal DMP. Zielonogórzanie są jednak przygotowani na różne scenariusze.

Ekipa z Winnego Grodu w przyszłym roku ma składać się z pięciu seniorów oraz jednego zawodnika oczekującego. Kibice nie wyobrażają sobie Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra bez Patryka Dudka i Jasona Doyle'a, którzy w zakończonym w niedzielę sezonie ligowym byli wiodącymi postaciami klubu.

- W negocjacjach każdy aspekt jest brany pod uwagę. Z Dudkiem spotkaliśmy się dwa tygodnie temu po raz pierwszy, w miniony piątek był drugi raz. Stanowiska się zbliżyły. To są negocjacje, team zawodnika ma swoje argumenty i racje, a klub ma swoje. Chodzi o kompromis, by spotkać się na środku. Jeżeli nie będzie kompromisowej woli z obu stron, to musimy patrzyć wielotorowo i rozważać różne scenariusze. Chodzi zarówno o Dudka, jak też o Doyle'a. Nie wiem, co będzie z Jasonem, jeśli zdobędzie mistrzostwo świata - jeśli zawodnik powie "X", to klub nie musi, a czasem nie może, spełnić tych wymagań. Wszystko musi być w ramach zdrowego rozsądku - przyznał w rozmowie z Radiem Zielona Góra Kamil Kawicki.

W negocjacjach kluczową rolę odgrywają oczywiście pieniądze. Ekantor.pl Falubaz nie może pozwolić sobie na problemy finansowe, z którymi klub borykał się przed rokiem. - Chodzi o kwoty, to jest biznes. To nic złego, bo to jest sport zawodowy. Trzeba porozmawiać, muszą być ustalone wartości adekwatne do rynku, do klasy zawodnika i do możliwości klubu, bo nie jest sztuką, by znaleźć się w takiej sytuacji, jak rok temu. Być może zabraknie dla kogoś miejsca w zespole. To jest układanka, ale powtarzam: chcielibyśmy, bo taka jest wola, aby powtórzyć ten skład, który jest. Życie może napisać różne scenariusze i musimy być przygotowani na różne rozwiązania - wytłumaczył przedstawiciel zielonogórskiego klubu.

- Można oczekiwać i żądać, przy czym zawodnicy też wiedzą, że dzisiaj nie ma w polskim żużlu i prawdopodobnie nie będzie takich pieniędzy, jak kilka lat temu. Po prostu rynek się zmienił, jest inna sytuacja gospodarcza, limity finansowe na wydatki. To nie jest tak, jak było kiedyś. Ci, którzy próbują budować drużyny gwiazd, kończą z deficytami: przykładem jest nasza drużyna w sezonie 2015, Unia Leszno teraz. Zespół musi być zbilansowany i to nam się w tym roku udało - dodał Kamil Kawicki.

Cała rozmowa z przedstawicielem Ekantor.pl Falubazu dostępna jest na stronie internetowej Radia Zielona Góra.

ZOBACZ WIDEO: Nowy-stary mistrz Nice PLŻ. Lokomotiv znów na szczycie

Źródło artykułu: