Bartosz Zmarzlik po sukcesie w Toruniu: "Trzecie miejsce brałbym w ciemno"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Bartosz Zmarzlik

Odkąd najlepsi żużlowcy świata przyjeżdżają do Torunia, rokrocznie na podium staje przynajmniej jeden reprezentant Polski. W sobotę "polską tradycję" podtrzymał Bartosz Zmarzlik, który zakończył zmagania na trzeciej pozycji.

W tym artykule dowiesz się o:

21-latek nie zaczął toruńskich zawodów zbyt udanie, mając na swoim koncie tylko 2 punkty po dwóch biegach. Z każdym kolejnym startem spisywał się jednak coraz lepiej, co doprowadziło go do wielkiego finału. - Trzecie miejsce brałbym w ciemno. Po dwóch pierwszych biegach byłem trochę zdenerwowany. Czułem, że mam szybki motocykl, ale popełniałem jakieś dziwne błędy. Dlatego potem nic nie zmienialiśmy, a pomysł na jazdę wrócił. Myślę, że trzecie miejsce to nie jest zły rezultat - przyznał na gorąco po zawodach Bartosz Zmarzlik.

Dla Polaka udział w finale był już czwartym w obecnym sezonie i trzecim zakończonym na podium. Na Motoarenie lepsi od wychowanka klubu z Gorzowa byli Niels Kristian Iversen i Greg Hancock. Za swoimi plecami pozostawił za to Mateja Zagara. - Widziałem, że Matej szaleje za i pod, za i pod, dlatego przypilnowałem trzeciej pozycji. Potem zacząłem gonić i wcale nie byłem wolniejszy, bo motocykl naprawdę miałem szybki. Wjechałem w linię i troszkę chyba nadgoniłem, tak mi się wydaje, ale zabrakło. Gratulacje dla Nielsa i Grega - powiedział Zmarzlik.

Turniej na Motoarenie dostarczył kibicom wielu emocji. Na dystansie dochodziło do częstych zmian pozycji i o kolejności na mecie nie musiał decydować tylko moment startowy. - Można było wygrać start, a przyjechać czwartym. Najtrudniejsze było rozegranie pierwszego łuku. Pomyślunek był tam bardzo ważny - zauważył jeden z bohaterów sobotniego turnieju, który w szóstych kolejnych zawodach osiągnął dwucyfrowy wynik - w Toruniu zdobył 13 punktów.

Pokaźna zdobycz, która pozwoliła na odrobienie części strat do Taia Woffindena stawia Zmarzlika przed szansą zdobycia medalu w tegorocznych mistrzostwach. Zajmuje on czwarte miejsce w klasyfikacji przejściowej, tracąc do Jasona Doyle'a 10 punktów i tylko 2 "oczka" do Brytyjczyka. - Co ma być to będzie. Ja marzyłem o pierwszej ósemce, więc trzymajcie kciuki, a ja będę się starał. Dla mnie każde Grand Prix to jest kolejna lekcja. Ciężkie zawody, jeszcze cięższe od polskiej ligi, a w GP w półfinale i finale każdy jest już doregulowany i decydują niuanse, kto wchodzi do finału, a potem wygrywa - skwitował reprezentant naszego kraju.

ZOBACZ WIDEO Witold Skrzydlewski: Nie mamy najważniejszego sponsora

Komentarze (83)
Pewni na beton
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Stercel! Zgłosiłeś mnie! hahahas!łabyś!!!!!!!!!!!!!!! 
Pewni na beton
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piszesz i usuwasz?:} Brawo! 
avatar
sympatyk żu-żla
2.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bartek początek był kiepski .Później było lepiej.Gratulacje za pudło powodzenia. 
Pewni na beton
2.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dZIĘKUJĘ ZA ODPOWIEDZ. tYLKO ŻE JA WTEDY WYSZEDŁEM NA IDIOTĘ!:} Zdziwiłem się bardzo Twojemu zachowaniu. Było mięło.Ja piszę na obu portalach i bawię się. Mam zawsze swoje zdanie,lubię ludzi i Czytaj całość
avatar
Mef NZUL
2.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Bartek. Jak najbardziej w twoim zasięgu jest pudło w końcowej klasyfikacji GP. Zaledwie 2punkty do odrobienia. PozdroNZUL