W tym roku Fredrik Lindgren pełni funkcję pierwszego rezerwowego cyklu Speedway Grand Prix. Jednak poważna kontuzja Jarosława Hampela i późniejsze wycofanie się Polaka z mistrzostw sprawiły, że Szwed wystąpił we wszystkich dotychczasowych rundach SGP.
Po turnieju w Toruniu Lindgren ma na swoim koncie 82 punkty i zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu. Szwedzki żużlowiec ma trzy punkty przewagi nad dziewiątym Nielsem Kristianem Iversenem. Jeśli po zawodach SGP w Melbourne Lindgren nadal będzie w czołowej ósemce, będzie to mieć spory wpływ na obsadę mistrzostw w sezonie 2017.
W niedawno rozegranym Grand Prix Challenge Lindgren zajął trzecie miejsce, pokonując w biegu dodatkowym Kennetha Bjerre. Szwed zapewnił sobie miejsce w SGP 2017. Utrzymanie "Freddie'ego" w ósemce będzie oznaczać, że Bjerre awansuje do przyszłorocznego Grand Prix.
Przy takim rozwoju sytuacji, Bjerre będzie jedynym Duńczykiem pewnym startów w SGP 2017. Obecność 32-latka w cyklu z pewnością wpłynie na obsadę "dzikich kart". Obecnie liczy na nie aż trzech reprezentantów Danii - Niels Kristian Iversen, Nicki Pedersen oraz Peter Kildemand. Starty Bjerre w SGP sprawią, że któryś z zawodników z tej trójki będzie musiał pożegnać się z elitą.
W przeszłości w SGP doszło już do podobnej sytuacji. W roku 2006 Hans Andersen był jedynie rezerwowym, ale startował na tyle często w turniejach, iż zajął na koniec sezonu szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. Ówczesny regulamin nie dawał jednak rezerwowemu prawa do utrzymania się w cyklu i "Ugly Duck" musiał startować w Grand Prix Challenge. W nim Andersen zapewnił sobie jednak przepustkę do startów w SGP 2007.
ZOBACZ WIDEO: Zdzisław Tymczyszyn: Dudek ma silną ekipę negocjatorów
5. Chris Holde Czytaj całość
Mam nadzieję,że dzikusa dostaną Sajfutdinow i Łaguta.