Michał Świącik popiera ograniczenie lig. "To może ożywić ten sport"

Niemałe kontrowersje wywołała zmiana regulaminowa, dotycząca limitu lig do maksymalnie trzech dla zawodnika jeżdżącego w PGE Ekstralidze. Nie brakuje przeciwników, jak i zwolenników tego pomysłu. Do tej drugiej grupy zalicza się Michał Świącik.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Michał Świącik WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Michał Świącik
W miniony wtorek na spotkaniu zarządu PGE Ekstraligi z przedstawicielami klubów występujących na tym szczeblu rozgrywek zaproponowano kilka zmian w regulaminie, które przez udziałowców zostały pozytywnie zaopiniowane. Największe emocje wzbudził pomysł zezwalający zawodnikowi występującemu w polskiej Ekstralidze na jazdę w maksymalnie trzech ligach.

Temu ograniczeniu przyklaskuje Michał Świącik, prezes częstochowskiego Włókniarza, który w 2017 roku będzie rywalizować właśnie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Sternik Lwów od dawna był zwolennikiem limitu lig. - Nie ukrywam, że od bodajże 2005 roku mam swoją wizję, jak to powinno wyglądać. Obecnie jest to sport elitarny, ograniczony pewną liczbą zawodników. Moim zdaniem, aby ten sport ożywiać i powodować to, żeby w innych krajach się rozwijał, to trzeba dążyć do jak największego ograniczenia lig dla jednego zawodnika. Na dłuższą metę jest to dziwne, że mamy grupę gladiatorów, jak w latach starożytnych, którzy jeżdżą od miasta do miasta i robią ligowe show. Uważam, że zamiast jednego zawodnika w trzech ligach, powinno być trzech zawodników, każdy w jednej lidze - powiedział w rozmowie z naszym serwisem.

- Kibicuję temu pomysłowi. Być może w przyszłości te ograniczenia będą coraz większe. Dziś brak limitu lig doprowadził do tego, że Szwedzi czy Anglicy nie mają kim jechać. Kuleje liga czeska, w Rosji natomiast w rozgrywkach występują już tylko 3 drużyny - kontynuował prezes Włókniarza.

Poza zmianą dotyczącą ograniczenia liczby lig, zaproponowano również wprowadzenie instytucji zawodnika oczekującego. Mógłby nim zostać w ekstraligowym klubie jeden polski zawodnik do 25. lub 26. roku życia (w tej kwestii jeszcze nie zadecydowano), który mógłby jednocześnie rywalizować w drugiej lidze oraz PGE Ekstralidze. Zdaniem Michała Świącika, we Włókniarzu na taką rolę mógłby się zdecydować Artur Czaja lub Hubert Łęgowik. - Dla Artura czy Huberta, jest to ciekawa forma i niewykluczone, że się nad tym pomysłem pochylą - skomentował.

- Uważam, że są to zmiany na plus - podsumował prezes Włókniarza.

ZOBACZ WIDEO Paweł Przedpełski nie ma obaw przed wejściem w dorosły żużel


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×