W zespole z Podkarpacia należy się spodziewać rewolucji w składzie. Z klubu na pewno odejdą Mirosław Jabłoński i Siergiej Łogaczow. Z I-ligowcami cały czas romansuje Ernest Koza i jego pozostanie w Krośnie jest mało prawdopodobne. Przyszłość pozostałych zawodników, to sprawa otwarta. Działacze KSM-u pytani o nazwiska nabierają wody w usta i nie chcę niczego komentować. Z naszych informacji wynika, że na przedłużeniu umowy zależy Marcinowi Rempale, a po wypożyczeniu do Opola, do klubu bardzo chciałby wrócić Mariusz Fierlej.
- Na razie z nikim nie jesteśmy dogadani. Czekamy na regulamin PLŻ 2. bo w tej chwili nie wiadomo jak będą wyglądać składy, czy będzie sześciu czy siedmiu zawodników, na ilu obcokrajowców będzie można stawiać i czy będzie funkcjonować instytucja gościa. Gdy ten temat zostanie zatwierdzony, to rozmowy ruszą pełną parą. Na pewno skład się zmieni, bo kilku zawodników odejdzie. Mamy już pomysł jak to rozegrać i wierzę, że uda nam się zbudować zespół, za który nie trzeba będzie się wstydzić - mówi Wojciech Zych, wiceprezes KSM-u Krosno.
- Przez dziesięć lat wyrobiliśmy sobie markę rzetelnego klubu i zgłasza się do nas coraz więcej zawodników, którzy chcieliby jeździć w Krośnie, bo jest to uczciwy klub i słyszeli o nas wiele dobrego. Tylko niestety nie każdy jest w naszym zasięgu finansowym, zwłaszcza, że na rynku dzieją się ostatnio dziwne rzeczy. Jeśli niektóre kluby rozmowy z zawodnikami zaczynają od proponowania 50-100 tys. zł za podpis, to jesteśmy na starcie przegrani w takim wyścigu. W ostatnich latach jednak zawsze udawało nam się zbudować przynajmniej w miarę przyzwoity skład, więc jestem optymistą, choć ten okres transferowy wydaje mi się, że będzie szczególnie trudny - przyznaje działacz Wilków.
W środę odbędzie się spotkanie prezesów drużyn, mających rywalizować w Polskiej 2. Lidze Żużlowej. Poruszony ma na nim zostać temat propozycji regulaminowych na sezon 2017. Wiadomo już za jakimi rozwiązaniami będzie optował klub z Krosna. - Ostatnio wyszło kilka propozycji, jedną z nich było rozgrywanie przez II-ligowe zespoły meczów w soboty. Jesteśmy za dowolnością pod tym względem - jeśli ktoś chce jeździć w soboty, to niech się na to zadeklaruje przed sezonem i nie mamy nic przeciwko. My jednak wolimy pozostać przy niedzieli, w naszym przypadku jest to sprawdzony termin. Jeśli chodzi o kwestie składów, to jesteśmy za pozostawieniem siedmioosobowych drużyn, z możliwością angażu dwóch-trzech obcokrajowców na mecz i gościem tylko juniorem. Mamy już dziesięć lat doświadczenia, dokładnie przeanalizowaliśmy kwestię wprowadzenia sześcioosobowych składów oraz tylko jednego obcokrajowca i w naszej opinii nie przyniesie to żadnych oszczędności, a tylko kolejny raz zmieni się regulamin i zacznie mieszanie kibicom w głowach. Jeśli chodzi o gościa, to jesteśmy wyłącznie za gościem juniorem i poddajemy pod dyskusję wprowadzenie dodatkowych ograniczeń, co do zawodników mogących pełnić tę rolę - tłumaczy Wojciech Zych.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"
Temat składu KSM-u Krosno powinien więc na dobre ruszyć za kilka dni. W tej chwili klub "liże rany" po minionym sezonie i szykuje się do procesu licencyjnego. - Nie ukrywamy, że długi się pojawiły. To był trudny rok, bo nagle okazało się, że wskoczyliśmy do I ligi, trzeba było zawodnikom zaproponować lepsze kontrakty i jeszcze odjechaliśmy dużo więcej meczów niż w poprzednich latach. Jesteśmy jednak dobrej myśli, bo ciągle spływają do nas pieniądze od sponsorów, więc regulujemy te należności i na pewno wszystko spłacimy.
Na tapecie ciągle jest też temat wymiany nawierzchni w Krośnie. Kibice miesiąc temu wyszli z inicjatywą zbierania podpisów pod petycją do prezydenta miasta Piotra Przytockiego, dotyczącą wymiany nawierzchni. Jak dotąd podpisało się pod nią ponad 600 osób. Jest szansa, że miasto sfinansuje tę inwestycję, ale na razie nie wiadomo kiedy. Rozmowy w tej sprawie ciągle trwają.
Wojciech Ogonowski