KSM działa po cichu. Na kontrakty trzeba jeszcze poczekać

WP SportoweFakty / Michał Szmyd
WP SportoweFakty / Michał Szmyd

Za nami półmetek okresu transferowego, a w większości II-ligowych klubów na razie jest więcej spekulacji niż kontraktów. Nie inaczej jest w Krośnie i raczej nie zmieni się to przez najbliższe dni.

O tym, że w Krośnie dojdzie do kadrowej rewolucji już pisaliśmy. Po spadku z Nice PLŻ z zespołu odchodzą Siergiej Łogaczow, Mirosław Jabłoński i Ernest Koza. Chęć prolongaty umowy wyrażał Marcin Rempała, ale na razie strony nie mogą dogadać się w kwestiach finansowych i zawodnikowi jest bliżej do zmiany klubu. Nadal trwają rozmowy z Tomaszem Chrzanowskim.

- Skład zamierzamy ogłosić dopiero pod koniec okresu transferowego. Najpewniej w niedzielę lub poniedziałek - mówi Wojciech Zych, wiceprezes KSM Krosno. - Rozmowy trwają, choć nie są łatwe. Chcielibyśmy oprzeć skład na Polakach, ale jest wśród nich deficyt. Popyt jest większy niż podaż i ceny szaleją, zwłaszcza, że są na rynku nowi "gracze", a niektórzy z nich mają grubo wypchany portfel - tłumaczy.

- Mamy wstępne uzgodnienia z kilkoma zawodnikami, ale nie podpisaliśmy jeszcze żadnego kontraktu i czeka nas dużo pracy przez ten tydzień, żeby zamknąć skład. Żadnych nazwisk nie zdradzę, bo lubimy działać po cichu i nie mówić za wiele dopóki nie ma parafowanej umowy. Nie ukrywam, że ograniczają nas finanse, bo ciągle spłacamy sezon w I lidze, ale też myślę, że będzie to skład, który pozwoli nam walczyć i wygrywać mecze u siebie - kontynuuje wiceprezes KSM.

ZOBACZ WIDEO Historyczna chwila w Łodzi. Wmurowali kamień węgielny (źródło: TVP SA)

Źródło artykułu: