Dopiero w poniedziałkowy wieczór wyjaśniło się to, że Nicki Pedersen zostanie na kolejny sezon w Lesznie. Duńczykowi, który porozumiał się z klubem w sprawie aneksu finansowego, bardzo zależało na tym, by reprezentować nadal barwy Fogo Unii.
Pedersen liczy, że drużyna z Leszna zmaże plamę po ostatnim sezonie i nawiąże do wcześniejszych sukcesów. - Zdobyliśmy srebrny i złoty medal, jednak ten rok był tragedią dla całego zespołu. Każdy chce wrócić silniejszy i zapomnieć o tym, co się stało. Chciałbym być częścią tego zespołu i wrócić do normalnej dyspozycji. Mamy coś do udowodnienia i już nie mogę doczekać się startu rozgrywek - mówi Nicki Pedersen w rozmowie z klubową telewizją.
W związku z pozostaniem Duńczyka, wielu kibiców ma obawy o atmosferę w drużynie. Sam Pedersen podkreśla jednak, że trzeba zapomnieć o wszelkich animozjach. - Wiemy, co stało się w 2016 roku i nie możemy tego zmienić. Wszyscy byliśmy zawiedzeni i nie mogliśmy stać się jednością. Mieliśmy kilka kontuzji, ale każdy z nas powinien się poprawić. Reasumując, musimy wrócić i być razem. Zrobić to dla klubu, kibiców i każdego - dodaje.