Na pełnym gazie to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca, trenera, ale i też cenionego eksperta.
***
To co stało się w Fogo Unii Leszno mocno mnie zaskoczyło. Podejrzewam, że zawodnicy podpisując kontrakty nie wiedzieli, że będzie z nimi Nicki Pedersen. Nie chcę mówić czy zrobiono źle, bo to się dopiero okaże. Mam jednak jak najgorsze przeczucia. Dla mnie to wygląda tak, jakby do szatni zespołu wrzucono granat. Teraz, przez cały rok, zawodnicy będą pod wielką presją, bo jeden z nich, ten najsłabszy, pójdzie na odstrzał. Mówi się, że straci Grzegorz Zengota lub Peter Kildemand. Ja bym chciał, żeby to nie był Polak. Tu jednak może stracić aż dwóch naszych, bo jak jeszcze zostanie trzech juniorów to jednego z nich czeka ława. Jeśli któryś z nich ma szansę zmienić klub, to niech ucieka.
Podoba mi się podejście prezesa Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra Zdzisława Tymczyszyna. Powiedział wprost, że jadą o złoto i to lubię. Przecież każdy startując w rozgrywkach powinien mieć ambitne cele. Inna sprawa, że wiele drużyn będzie jechało o złoto. Takie aspiracje będą też pewnie miały ekipy z Torunia, Gorzowa, Wroclawia i Leszna. Szykuje się ostra walka, ale deklaracja Tymczyszyna cieszy, bo pokazuje, że ma duszę prawdziwego sportowca.
Czy deklaracja prezesa Falubazu stawia zawodników pod ścianą? Nie. Zawodnik podpisujący kontrakt w PGE Ekstralidze musi sobie zdawać sprawę z tego, że ma dać z siebie jak najwięcej. Jego punkty to nie tylko wynik i medale, ale i też pieniądze. Dziś żużlowcy to firmy, które chcąc dobrze prosperować muszą dawać z siebie wszystko i absolutnie nie mogą sobie zawracać głowy czymś takim jak presja. Oni mają swoje pięć minut i muszą je jak najlepiej wykorzystać. Cele zawodników z Zielonej Góry powinny być zbieżne z deklaracją prezesa.
Osobny temat to, czy Ekantor.pl Falubaz ma skład na złoto. Kilka dni temu napisałem, że może być z tym ciężko. Życie też lubi zaskakiwać. Przed minionym sezonem wydawało mi się, że Fogo Unia wszystkich rozjedzie, ale tak się nie stało. Przed play-off sądziłem, że Falubaz zgarnie złoto, ale i w tym przypadku nie trafiłem. Nikt i nic nie daje gwarancji. Kiedyś Wybrzeże Gdańsk miało ekstra skład, ale spadło z ligi. Teraz poziom sprzętowy tak się wyrównał, że wystarczy, iż ktoś trafi z silnikami i będzie niespodzianka.
Jan Krzystyniak
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Mógłbym znaleźć u siebie sporo błędów