Hubert Łęgowik: Przekonał mnie Mirosław Kowalik

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Hubert Łęgowik
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Hubert Łęgowik

Hubert Łęgowik to jeden z zawodników, którzy w ostatnich dniach wzmocnili Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Wychowanek Włókniarza wierzy w to, że będzie ważną postacią w nowej drużynie.

WP SportoweFakty: Czy nie jest was trochę za dużo w Wybrzeżu i nie ma obaw, że częstotliwość startów może nie być taka, jak byście chcieli?

Hubert Łęgowik: Jest u nas siedmiu seniorów. Absolutnie nie obawiam się braku startów. Jestem młodym, ambitnym chłopakiem, któremu w Gdańsku bardzo odpowiada tor. Mam postawione cele przez prezesa i trenera, i muszę je realizować. Mam też sobie coś do udowodnienia, że stać mnie na dobre wyniki. Zdecydowałem sie na Wybrzeże, bo pasuje mi tor i klimat. Trener Kowalik buduje świetną atmosferę. Mamy też super trenera od przygotowania fizycznego.

Czy ten młody zespół może wypalić?

- To, że jesteśmy młodzi to nasz atut. W dniu podpisania kontraktu byliśmy na wspólnym obiedzie i zapowiada się wszystko świetnie. Mamy kontakt, bo wszyscy odbieramy na tych samych falach. Klimat i wiek to może być klucz do sukcesu. Będziemy walczyć o jak najlepszy wynik w Nice PLŻ.

Czyli o team spirit będzie wam łatwiej?

- Gramy tutaj w otwarte karty. Nie będzie żadnych castingów na treningach, bo to antyżużel i mija się to z celem. Będą jechali ci, co robią punkty. Ponadto będę startował zagranicą. Szukam klubu w Danii lub w Szwecji. Sprawa jest otwarta i muszę poczekać, by poukładać to pod względem logistycznym. Z Gdańska do Skandynawii jest blisko i to też atut. Na razie skupiam się na treningach.

Jak wyglądał okres transferowy? Jakie argumenty przemawiały za Wybrzeżem?

- Były oferty, które pod względem finansowym były do siebie bardzo zbliżone. O tym, że wybrałem tę z Gdańska, zaważyła tak naprawdę osoba trenera Kowalika. Chciał skompletować młodą, ambitną drużynę z aspiracjami do awansu. Ja mam coś sobie do udowodnienia i to najlepszy klub dla mnie do rozwoju.

ZOBACZ WIDEO Karolina Kowalkiewicz: w 2017 roku pas będzie mój

Był pan najlepszym juniorem ligi. Jak pan traktuje pierwszy rok w kategorii seniora?

- Powiem szczerze, że na razie nie dopuszczałem sobie do głowy tego, że będę jechał jako senior. Podchodzę do tego z luzem i nie jestem spięty sytuacją. Ten rok był dla mnie owocny i pokazałem, że potrafię wygrywać z najlepszymi. Powinienem często znajdywać się w składzie Wybrzeża i pokazywać się z jak najlepszej strony.

Gdzie będzie pana baza?

- Tak jak dotychczas, będzie ona w Częstochowie. Na pewno często będę w Gdańsku i będzie mnie można spotkać na stadionie, czy na Jump City w Sopocie. Chcę tu spędzać dużo czasu.

Czy również zimą będzie czas na treningi w Gdańsku?

- Jak już wspomniałem, mamy świetnego trenera od przygotowania fizycznego, który raz na miesiąc będzie przeprowadzał badania. Chcemy monitorować progres i pokazywać jak każdy pracuje. To zaprocentuje na torze.

Jak pan wspomina jazdę na gdańskim torze w poprzednich sezonach?

- Bardzo dobrze. Właśnie w Gdańsku wraz z Arturem Czają zdobyliśmy złote medale Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. W tym roku przyjechałem do Gdańska tuż po kontuzji kciuka. Było to moje pierwsze spotkanie po urazie i zdobyłem osiem punktów, wygrywając też z liderami Wybrzeża. Gdański tor jest specyficzny, ale to mi odpowiada. Ważne są tu starty, co jest moim atutem. Wraz z trenerem będę pracował nad tym, by być jeszcze lepszym zawodnikiem.

Czy nie będzie panu brakować Włókniarza?

- Wiadomo, jestem częstochowianinem i wychowankiem tego klubu. Włókniarz jest w moim sercu, ale jedzie w PGE Ekstralidze o swoje cele. Ja podpisałem kontrakt w Wybrzeżu i jestem dumny z tego powodu. Będę chciał robić jak najwięcej punktów dla mojej drużyny i bardzo się z tego cieszę.

Rozmawiał Michał Gałęzewski

Źródło artykułu: