Wychowanek leszczyńskiej Unii nie ukrywa, że i w poprzednim sezonie chciał się ścigać z wilkiem na plastronie. - Jeździłem w Krośnie trzy sezony i myślałem, że sezon 2016 będzie czwartym. Kierownictwo klubu miało jednak inną koncepcję składu i niestety nie było dane mi zdobywać punktów dla moich ukochanych wilków - mówi.
36-latek bardzo chciał wrócić do zespołu i szybko ustalił warunki powrotu. - To, że w Krośnie będę jeździł, wiedziałem już w połowie tego sezonu. Byłem po słowie z panem prezesem i kontrakt to była tylko formalność - przekonuje.
Sezon 2016 nie był udany dla Mariusza Fierleja, zawodnik jeździł sporadycznie. Dlatego też wielu kibiców ma wątpliwości co do jego przygotowania sprzętowego jak i fizycznego. - Do sezonu przygotowuję się indywidualnie, mam sprawdzony coroczny cykl. Staram się mieć cały czas kontakt z motocyklem, dużo jeżdżę na crossie i pitbike'ach. Jeżeli chodzi o sprzęt, to już mam złożone dwa nowe podwozia, a na silniki przyjdzie czas. Myślę również nad wylotem zimą do Argentyny, żeby tam się trochę poślizgać na żużlu ze względu na to, że nie miałem w tym roku możliwości dużej liczby startów - wyjaśnia doświadczony żużlowiec.
W przeszłości Mariusz Fierlej jeździł już w Argentynie. W 2013 roku zajął piąte miejsce w tamtejszych mistrzostwach kraju. Dużo jazdy zimą dobrze przełożyło się na jego dyspozycję w lidze polskiej, gdzie w barwach KSM zanotował udany sezon (śr. bieg. 2,092). W kolejnych dwóch sezonach średnia Fierleja była już nieco niższa (2,000 w 2014 i 1,868 w 2015).
Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 rok już dostępny! Polecamy!
ZOBACZ WIDEO Witold Skrzydlewski: Myślę, że mamy skład, który pozwoli nam się utrzymać