Robert Kempiński, trener MRGARDEN GKM Grudziądz jakiś czas temu zapowiedział zdrową rywalizację o skład w sezonie 2017. Po sparingach i treningach zostanie wybrana najlepsza piątka seniorów na pierwszy mecz ligowy. Po jego zakończeniu najsłabsze ogniwo, o ile takie będzie, zostanie wymienione i w następnym spotkaniu pojedzie ten szósty. Czy to jest zdrowe? - Najważniejsze, żeby reguły gry były jasno określone i żeby zawodnicy wiedzieli na czym stoją - mówi nam Ryszard Dołomisiewicz, były żużlowiec. - Pamiętam, jak Wojciech Żabiałowicz skończył karierę to do składu Apatora Toruń wskoczyli Kowalik, Krzyżaniak i Kuczwalski. Oni prezentowali mniej więcej równy poziom, więc klub zdecydował, że co mecz jeden z nich będzie pauzował. Problemów nie było - przypomina Dołomisiewicz.
Pozostaje pytanie czy dla samych zawodników układ, gdzie jedzie się ze świadomością, że słabszy mecz oznacza ławkę jest dobry? - W Grudziądzu już to przerabiali w tym roku - przypomina nasz ekspert. - Peter Ljung był tym szóstym, który czekał. Raz jechał, innym razem siedział na ławie i to jakoś grało - analizuje Dołomisiewicz, choć nie wolno zapominać, że w końcu Peter Ljung się obraził mówiąc, że nie jest równo traktowany. - Nie patrzmy jednak do tyłu - apeluje Kempiński. - Rozmawiam z chłopakami, przygotowuję ich na takie, a nie inne rozwiązanie. Robię to teraz, żeby zawodnicy mogli się oswoić z tym co ich czeka.
Zdaniem Kempińskiego trudno obecnie wskazać jakiegoś pewniaka na ławkę w meczach wyjazdowych czy też tych u siebie. - Dane z tego sezonu będzie można włożyć między bajki po sparingach - twierdzi trener MRGARDEN GKM. - Planuję sześć meczów towarzyskich. Jeśli pierwszym meczem ligowym będzie wyjazd to do składu wskoczą ci, którzy najlepiej prezentowali się w wyjazdowych sparingach. Już mówiłem chłopakom, żeby wyciągali najlepsze silniki i opony, bo muszą się pokazać z jak najlepszej strony - kwituje Kempiński.
W Grudziądzu nie musieliby się szykować na rywalizację, gdyby odpuścili Krystiana Pieszczka. Z drugiej strony MRGARDEN GKM musiał coś zrobić, żeby spróbować jakoś rozwiązać swój największy problem, czyli mecze wyjazdowe. - W minionych rozgrywkach na wyjazdach nawet Antonio Lindbaeck nie dawał żadnej gwarancji - komentuje Dołomisiewicz. - Dlatego trzeba było coś zmienić, kogoś dołożyć. Jeśli po tym roku dla kogoś zrobi się za ciasno w składzie to odejdzie, ale teraz dajmy GKM-owi szansę. Układ w drużynie jest czytelny, a to powinno pomóc - kończy.
Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 rok już dostępny! Polecamy!
ZOBACZ WIDEO Stanisław Chomski: Zmarzlik ma zadatki na mistrza świata, ale...
{"id":"","title":""}