Taktyka. Lokomotiv uzupełnił braki. Mogą znowu zamieszać

WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Maksim Bogdanow w kasku czerwonym
WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Maksim Bogdanow w kasku czerwonym

Składy drużyn Nice Polskiej Ligi Żużlowej prawie skompletowane. Wspólnie z ekspertami analizujemy taktycznie poszczególne ekipy. Zaczynamy od Lokomotivu Daugavpils.

Lokomotiv Daugavpils to tegoroczny zwycięzca Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Drużyna z Łotwy od kilku sezonów zalicza się do ligowej czołówki na zapleczu PGE Ekstraligi. Przed kolejnymi rozgrywkami w ekipie Nikołaja Kokina doszło do istotnych zmian. Z klubu odeszło dwóch ważnych zawodników - Fredrik Lindgren i Andrzej Lebiediew. Bolesna jest zwłaszcza strata drugiego z wymienionych żużlowców, który w sezonie 2016 był najskuteczniejszy na torach Nice PLŻ.

Łotysze musieli pożegnać swoje gwiazdy, ale w ich miejsce zakontraktowali rozwojowych zawodników. - Moim zdaniem ten zespół wcale nie musi być słabszy niż w tym roku. Lokomotiv uzupełnił braki. Nadal będą się mocno liczyć - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jacek Frątczak.

W Lokomotivie jest dwóch pewniaków do roli prowadzących parę. - Pierwszy to Joonas Kylmaekorpi, za którym przemawia przede wszystkim doświadczenie. On idealnie nadaje się do duetu z młodzieżowcem. Bardzo pozytywnie oceniam również transfer Timo Lahtiego. To mój drugi typ na żużlowca prowadzącego parę. Nie ukrywam, że uważnie obserwowałem jego jazdę, zwłaszcza w lidze szwedzkiej. Spisywał się tam naprawdę świetnie. Łotysze mogą mieć z niego bardzo wiele pożytku. Byłem nawet w pewnym sensie zdziwiony, że nie zgłosił się po niego nikt z PGE Ekstraligi. Wiąże z nim duże naprawdę nadzieje - przekonuje Frątczak.

Więcej wątpliwości dotyczy żużlowca, który mógłby prowadzić trzecią parę. W tym przypadku nasz ekspert nie jest w stu procentach przekonany do Siergieja Łogaczowa. - Nie mam wątpliwości, że to wielki talent. Lokomotiv wykonał świetny ruch. Rosjanin wyskoczył w minionym sezonie jak Filip z konopi i był jednym z objawień ligi. O mały włos wylądowałby w ekstraligowym ROW-ie Rybnik. Jestem jednak przekonany, że dla niego dobrze się stało. Jeszcze rok w pierwszej lidze mu się bardzo przyda. Ekstraliga byłaby za dużym przeskokiem. Na to jeszcze będzie czas - przekonuje Frątczak. - Zastanawiam się, czy to on powinien prowadzić parę czy jednak lepiej, żeby robił to Maksim Bogdanow. Postawiłbym raczej na doświadczenie - twierdzi nasz ekspert.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski: Faza play-off to plan minimum

{"id":"","title":""}

Ważnym ogniwem Lokomotivu mogą być również juniorzy. - W ostatnich latach zdobyli całkiem sporo doświadczeń. Chłopcami do bicia na pierwszoligowych torach na pewno nie będą. W tym przypadku pod numerem 15 ustawiłbym Kostygowa, a pod 14 Kurmisa - podsumowuje Frątczak.

Skład Lokomotivu Daugavpils w oczach Frątczaka: 9. Bogdanow, 10. Łogaczow, 11. Lahti, 12. Puodżuks, 13. Kylmaekorpi, 14. Kurmis, 15. Kostygow.

Źródło artykułu: