Prezes Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra przyznał na antenie Radia Zachód, że ma swoje pomysły na żużlową szkółkę i wparcie juniorów. - Chcemy wzmocnić szkolenie swoich zawodników, jednak z naborem do szkółki jest średnio - mówi Zdzisław Tymczyszyn. - Mam pomysły, ale nie rozmawiałem jeszcze o tym z Markiem Cieślakiem. Umówiliśmy się na spotkanie na początku grudnia. Wiadomo, że wrogiem dobrego jest lepsze, ale pewne pomysły trzeba przedyskutować. Marek mieszka w Częstochowie i często po meczach pokonuje ten dystans z Zielonej Góry zmęczony. Ma też swoje sprawy rodzinne, chorą mamę. Nieraz go próbuję zatrzymać, by po meczu o 22 nie wracał do Częstochowy, ale Marek jak to Marek posłucha, pokiwa głową i swoje zrobi - tłumaczy.
To, że Marek Cieślak słucha, kiwa głową i robi swoje bierze się z faktu, że w jego umowie nie ma obowiązku zajmowania się juniorami. On jest tylko i wyłącznie odpowiedzialny za pierwszy zespół. - To prawda, ale większy zakres obowiązków nie miał sensu - tłumaczy rzecznik prasowy Marcin Grygier. - Przerabialiśmy ten temat z Rafałem Dobruckim i nie byliśmy zadowoleni. Po prostu szkółką musi się zajmować ktoś kto jest na miejscu. Trener Cieślak musiałby siedzieć cały tydzień w Zielonej Górze, a to jest niemożliwe. Swoją drogą, choć nie ma on w umowie pracy ze szkółką to bywa czasami na treningach i doradza. Tak czy inaczej chcemy, żeby za rok szkółka funkcjonowała inaczej. Naszym największym problemem jest brak mini-toru – ocenia Grygier.
To bardzo dziwne, że klub zatrudnił trenera kadry i nie zobowiązał go na papierze do niczego co jest związane ze szkoleniem, choć ten temat w Falubazie od jakiegoś czasu mocno kuleje. Ostatnim wychowankiem z prawdziwego zdarzenia jest Patryk Dudek. Po nim nikt ciekawy na wszedł na rynek. Tymczasem zielonogórzanie mając u siebie trenera Cieślaka muszą liczyć na to, że łaskawie zgodzi się na jakąś konsultację czy też pojawi się raz na jakiś czas na zajęciach.
Inna sprawa, że porządki w szkółce mogą być przyczynkiem do wprowadzenia w struktury klubu trenera, który mógłby wzmocnić w sezonie 2017 sztab szkoleniowy. W minionych rozgrywkach nie raz było tak, że trener Cieślak nie miał z kim zrobić burzy mózgów. W kluczowych momentach był pozostawiony samemu sobie. Nie brakuje zwolenników teorii, że przez to został przegrany półfinał z Get Well Toruń. Pozostaje pytanie czy Cieślakowi przypadłby taki układ do gustu?
ZOBACZ WIDEO FOGO Unia Leszno przed sezonem 2017