17 listopada doszło do spotkania juniorów - Patryka Sitarka i Damiana Stalkowskiego z Władysławem Gollobem, oraz mediatorem Zbigniewem Fiałkowskim (z ramienia GKSŻ). Rozmowy te nie przyniosły jednak żadnych pozytywnych rozstrzygnięć. Młodzieżowcy nie przystali na propozycję właściciela Polonii Bydgoszcz, którą było wypożyczenie każdego z juniorów za połowę rocznego ekwiwalentu szkoleniowego (60 tys. złotych). Z powodu braku porozumienia, sprawą zająć się miała GKSŻ.
W ostatnich doszło jednak do kategorycznej zmiany stanowiska młodych zawodników. Obaj rozliczyli się z klubem ze sprzętu, który pobrali w trakcie trwającego sezonu i co najważniejsze - pisemnie przeprosili prezesa Władysława Golloba. To otworzyło im furtkę do Polonii, gdyż automatycznie zostali włączeni do kadry zespołu na sezon 2017.
To nie wszystko. Jak obiecał właściciel klubu, obaj juniorzy mogą odejść na wypożyczenie do innego z klubów za kwotę 60 000 zł. Nie oznacza to wszak, że muszą, gdyż nikt nie zamyka drogi juniorom do kontynuowania karier przy Sportowej 2. Wielce prawdopodobne, że taką drogę obierze Patryk Sitarek. Młodzieżowiec w gronie z Tomaszem Orwatem i Mateuszem Jagłą, byłby najbardziej doświadczonym zawodnikiem i miałby spore szanse na start w meczach ligowych.
Inaczej ma się sprawa z Damianem Stalkowskim. Obecnie prowadzone są rozmowy z pierwszoligowym potentatem ws. wypożyczenia zawodnika. Na ten moment jednak transfer nie jest możliwy, gdyż kluby nie osiągnęły kompromisu.
W związku z zakończonym konfliktem Główna Komisja Sportu Żużlowego nie będzie wydawała werdyktu w tej sprawie.
ZOBACZ WIDEO Janusz Ślączka: Pierwszy krok to awans do play-offów. Finały to już inne mecze