Lindgren krytykuje działaczy. "Powinni siedzieć w więzieniu"

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Moment startu w wyścigu żużlowym
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Moment startu w wyścigu żużlowym

W Szwecji coraz głośniej mówi się o tym, że Indianerna Kumla nie przystąpi do nowego sezonu Elitserien. Zachowanie działaczy klubu krytykuje Ludvig Lindgren, który w przyszłym roku miał być kapitanem drużyny.

Miniony tydzień nie był udany dla działaczy Indianerny Kumla. Włodarze klubu żużlowego poprosili miasto o wsparcie kwotą 600 tys. koron szwedzkich (ok. 275 tys. zł). Radni nie zdecydowali się jednak na wsparcie Indian. W efekcie z pracy na rzecz klubu zrezygnowali kolejni włodarze, co uniemożliwia normalne funkcjonowanie Indianerny.

Ostatnie wydarzenia ostro skomentował Ludvig Lindgren. Szwed ma być w przyszłym roku kapitanem zespołu z Kumli. - Oglądałem konferencję prasową i co mogę powiedzieć? Rozumiem argumenty władz miasta, ale nie potrafię pojąć jak można było doprowadzić klub do takiego momentu. Co więcej można dodać? Nie wiem jak długo oni kłamali, aż dopiero wyszło to wszystko na jaw - zastanawia się Lindgren w szwedzkiej prasie.

Lindgren zdecydował się na podpisanie kontraktu z Indianerną, choć w tym roku w jej barwach startował jego starszy brat Fredrik, któremu klub nadal zalega sporo pieniędzy. Jeszcze przed paroma tygodniami zaległości Indian względem wszystkich podmiotów szacowano na 2 mln koron szwedzkich. Teraz media w Szwecji podają, że długi Indianerny sięgają aż 4 mln koron (ponad 1,8 mln zł).

- Za to wszystko jest odpowiedzialny zarząd klubu. Ktoś powinien podjąć działania, które jasno wskażą winowajców tej sytuacji. Na początku słyszałem, że długi wynoszą 1,8 mln koron. Potem ta kwota wzrosła do 2,8 mln koron, potem zmalała do 2,5 mln, a teraz słyszę, że zadłużenie jest na poziomie 4 mln koron. Tak trudno pójść do banku i sprawdzić rachunki? To jest aż tak cholernie trudne? Moje 10-tygodniowe dziecko lepiej zna się na matematyce niż osoby działające w klubie. Za takie coś powinno się być w więzieniu - grzmi Lindgren.

Młodszy z braci Lindgrenów żałuje swojej decyzji sprzed kilku tygodni o parafowaniu umowy z Indianerną. - Mówiono mi, że zadłużenie klubu jest na znacznie niższym poziomie. Nie było mowy o długach na kwotę 4 mln koron. Mówiono mi, że na pewno wystartujemy w Elitserien. Gdybym wiedział, że jest inaczej, to nie podpisałbym umowy. Co gorsza, odrzuciłem oferty innych klubów, które chciały na mnie postawić - stwierdza szwedzki żużlowiec.

Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 roku już dostępny! Kup teraz!

ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski: Faza play-off to plan minimum

{"id":"","title":""}

Komentarze (8)
avatar
RECON_1
4.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie wierze ze Fredrik nie wiedzila ile mniej wiecej moze byc zadluzony klub a tym samym Ludvig go o to nie spytal. 
avatar
sympatyk żu-żla
3.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sytuacja klubu do ciekawych nie należy.Kłamać musieli jak taki dług jest wykręcony. Należało by znaleźć winowajcę .Miasto nie chce wspomóż co pozostaje ogłosić bankruta, Po roku zacząć od nowa. 
avatar
malin1976
3.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Lindgren po 3 niezapłaconych meczach powinieneś pan przestać jechać i problemu by nie było . A skoro prezesi wiedzą że jeździcie za darmo to ich kusi hehe 
avatar
CzenstochoviA
3.12.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zwykle potrafię się domyślić, o czym traktuje dany news, i to mimo niejasnego tytułu nastawionego na wabienie zaciekawionych internautów. Tutaj wiedziałem, że chodzi o finanse Indianerny (abstr Czytaj całość
Gerhard Malberg
3.12.2016
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
A tak nas pouczaja rozni tzw madrzy i fachowi z Anglii czy Danii.Ze nasza liga zla,ze zle sie jezdzi ze robimy problemy.Polska liga bebe dla madrutkow?To teraz zapraszam do Szwecji.Tam jest wsz Czytaj całość