Jak jest zły to lepiej do niego nie podchodzić. W jego boksie fruwają kaski i gogle

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Mateusz Rząsa kontra Oskar Ajtner-Gollob
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Mateusz Rząsa kontra Oskar Ajtner-Gollob

W pierwszych meczach nowego sezonu Mateusz Rząsa będzie podstawowym juniorem Stali BETAD Leasing Rzeszów. 18-latek liczy, że wygra walkę o miejsce w składzie z Wiktorem Lampartemt. Strach pomyśleć co zrobi jak się nie uda. Jest strasznym nerwusem.

WP SportoweFakty.pl: Nowym trenerem Stali BETAD Leasing Rzeszów został Janusz Stachyra. To dobrze?

Mateusz Rząsa: Tak. Cieszę się, że to Janusz Stachyra nas poprowadzi. To on mnie wychowywał i to pod jego skrzydłami zdałem licencję. Na pewno współpraca będzie się układała. Co więcej, trener na pewno będzie przygotowywał taki tor, jaki najbardziej lubimy. Z drugiej strony muszę dodać, że odejście Janusza Ślączki do Orła Łódź jest dla mnie sporym zaskoczeniem, ponieważ trener jest stąd, spod Rzeszowa. Wszyscy go tu lubią i szanują. Życzę mu powodzenia w nowym klubie i dziękuję za wszystko.

[b]

Nie obawia się pan wypadnięcia ze składu drużyny, gdy Wiktor Lampart skończy 16 lat i będzie mógł startować w rozgrywkach ligowych?
[/b]

- Nie obawiam się, bo wierzę w siebie i swoje umiejętności. Aktywnie przepracuję zimę, aby na wiosnę być dobrze przygotowanym. Mam nadzieję, że na początku marca wyjadę na tor. Chcę się pokazać z dobrej strony i robić swoje w rozgrywkach ligowych. Presja na pewno będzie większa, gdy Wiktor skończy 16 lat, ale postaram się jak najlepiej przygotować do sezonu i będę robił wszystko, żeby zapewnić sobie miejsce w podstawowym składzie.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZM prosi o to, żeby nie wywierać presji na Bartosza Zmarzlika

W nowym sezonie nadal będzie pan startował na motocyklach klubowych. Jak pan ocenia ten sprzęt?

- Stan tych motocykli nie jest najlepszy i ciężko będzie na nich konkurować z zawodnikami pierwszej ligi. Klub ma jednak zainwestować w sprzęt, więc mam nadzieję, że wpłynie to pozytywnie na wyniki. Cały czas szukam sponsorów. Stal robi, co może, ale to jest kropla w morzu potrzeb. Korzystając z okazji chciałbym zachęcić lokalnych sponsorów do rozpoczęcia ze mną współpracy.

Dlaczego zdecydował się pan na jazdę na żużlu?

- Od małego jeździłem na motocyklach, crossach i quadach. Gdy firma z mojej miejscowości zaczęła sponsorować Stal, pojawiłem się pierwszy raz na meczu. Od tego wszystko się zaczęło, bo parę lat później postanowiłem spróbować swoich sił na torze.

Jaka jest pana najzabawniejsza sytuacja związana z żużlem?

- Nie było takich, ale najlepszym momentem w mojej dotychczasowej karierze było pierwsze biegowe zwycięstwo na domowym torze.

Co pan myśli w trakcie jazdy? Czy czasami zdarzy się panu przekląć?

- Ogólnie jestem bardzo nerwowym człowiekiem. Gdy coś mi nie wychodzi lub zawodzi mnie sprzęt, to jestem bardzo wkurzony i lepiej do mnie nie podchodzić. Niestety defekty zdarzają mi się często i to najbardziej mnie dołuje. Sam staram się w sobie rozładować emocje, ale nie zawsze mi to wychodzi. Nieraz były łzy. Poza tym w parku maszyn latały moje kaski i gogle. Taki jestem i taki też jest speedway.

Jaki jest pana żużlowy rytuał?

- Koncentruję i wyciszam się przed meczem, ale nie odcinam się całkowicie od kolegów z drużyny. Na krótko przed zawodami lubię posłuchać muzyki, lecz nie zawsze jest na to czas. Muzyki słucham w zasadzie tylko wtedy, gdy w trakcie meczu mogę liczyć na pomoc mechanika.

Jak pan ocenia skład drużyny na kolejny sezon?

- Drużyna składa się z młodych i gniewnych, a doświadczenie Watta i Harrisa może nas wynieść na szczyt tabeli. Cały czas brakuje nam drugiego Polaka, ale wiem, że w klubie mają zawrót głowy po odejściu Karola Barana do Częstochowy. Ja jednak rozumiem jego decyzję. Postąpił słusznie i kibice nie powinni mu mieć tego za złe. Karol to bardzo sympatyczny człowiek i dobry kolega. Dziękuję za pomoc, jaką od niego otrzymałem. Życzę mu samych sukcesów.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

Niedawno obchodził pan 18. urodziny. Jaki jest pana wymarzony prezent?

- Dwie nowe ramy, silniki od światowych tunerów i dobre wyniki na torach! To byłby idealny prezent na sezon 2017.

Czy postawił pan przed sobą cele na przyszłoroczny sezon?

- Celem na nowy sezon jest pozyskanie jak największego grona sponsorów i dobre przygotowanie do rozgrywek. Chcę w 2017 roku pokazać się z jak najlepszej strony i wziąć udział w jak największej liczbie zawodów. Najważniejsze jest jednak objechanie sezonu cało i zdrowo. [b]

[/b]

Komentarze (5)
avatar
AVE BYKI
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Pobierał lekcje u Nickiego? 
elvis
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Doswiadczenie harisa pozwoli na szczyt tabeli...sie chlopak zagalopowal.Lepiej niech pomysli jak sie utrzymac. 
avatar
ksolar
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W zeszlym roku stracił z 7 punktów przez te defekty.Z tego co piszą Stachyra ogarnie Rząsie jakieś ramy i silniki,wiec powinno byc lepiej niz w poprzednim sezonie.Jak widac rozumie dlaczego Bar Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powodzenia juniorowi Rzeszowskiemu, Mniej nerwów w boksie oby gogle nie fruwały .Więcej stateczności. 
avatar
Zawsze My
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wyciszony do pierwszego defektu