Na pełnym gazie: Trener Kędziora z piętnem. Cały czas pokutuje

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Lech Kędziora (z lewej)
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Lech Kędziora (z lewej)

Hans Nielsen dobrze zrobił odrzucając ofertę prowadzenia zespołu Eko-Dir Włókniarza Częstochowa. Natomiast Lech Kędziora nie miał nic do stracenia. Chyba nie wierzy w utrzymanie, ale czasami trzeba brać co daje los - pisze Jan Krzystyniak.

Na pełnym gazie to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca, trenera, ale i też cenionego eksperta.

***

Bardzo zaintrygowała mnie wiadomość, że wielki Hans Nielsen mógłby poprowadzić Eko-Dir Włókniarz Częstochowa. Byłem ciekaw, czy on to weźmie. Kiedy odrzucił propozycję to kamień spadł mi z serca, bo dobrze zrobił. Czego mógłby nauczyć czterdziestolatka w kadrze zespołu? Co miałby zrobić z tą armią zaciężną, która moim zdaniem nie ma wielkich szans na utrzymanie. Natomiast Lech Kędziora nie miał nic do stracenia. Pewnie nie wierzy w utrzymanie, ale musiał zaryzykować jeśli chce być dalej na tej karuzeli. Podjął się trudnej roli, ale jest w grze i to też ma swoją wartość.

To najlepszy prezent na święta dla kibica żużlowego! Polecamy!

Szczerze przyznam, że nie mam wielkiej wiedzy na temat Kędziory. Nigdy z nim nie rywalizowałem jako trener. Wiem, że on funkcjonował głównie na poziomie pierwszej ligi i to by było na tyle. Oczywiście pamiętam, ze pracował w Ostrowie w czasach korupcyjnej afery. Nie przekreślałbym go jednak z tego powodu. On i tak poniósł wystarczającą karę. Cały czas pokutuje, bo przecież ludzie pamiętają o tamtej sprawie. Ta korupcyjna historia w pewnym sensie przykleiła się do Kędziory, odcisnęła na nim piętno. Jak ktoś pyta o niego to wiadomo, jakie jest pierwsze skojarzenie. Nie będę ukrywał, że mnie tego typu sprawy, jak kupowanie meczów strasznie drażnią. Jednak dajmy trenerowi spokój, bo on jednak ciągle z tym żyje i na pewno siedzi mu to w głowie.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

Swoją drogą to żużel stał się dziwnym sportem. W wielu klubach jest tak, że działaczy nie interesuje to, by mieć prawdziwego trenera. Mają urzędników, którzy decydują o składzie, dobrze liczą punkty, czasami nieźle znają regulamin, ale to wszystko. Brakuje natomiast w trenerskim fachu ludzi, którzy kiedyś siedzieli na motocyklach i potrafią popatrzeć na motocykl przed startem i stwierdzić czy jest wystarczająco dużo powietrza w oponie, albo czy jakaś śrubka się nie obluzowała. Urzędnik tego nie zobaczy. Inna sprawa, że mamy problem, bo trenerskie środowisko jest ubogie.

Jan Krzystyniak

ZOBACZ WIDEO Skład Stali Gorzów na sezon 2017!

Źródło artykułu: