- Trzymam kciuki za to, żeby do końca roku udało nam się zapełnić pół stadionu - mówi nam Andrzej Witkowski, prezes PZM. - Szanse na to są duże, bo na razie sprzedaż idzie tak jak w końcówce 2015 roku - dodaje działacz.
Dla PZM sprzedaż wejściówek jest bardzo ważna, bo wciąż nie ma sponsora tytularnego na turniej na PGE Narodowym. - Trochę więcej wiary w Polski Związek Motorowy - przekonuje Witkowski. - Po Nowym Roku powinien być sponsor i wtedy będzie można już do wszystkiego podejść z dużo większym spokojem - mówi, a my przypomnijmy, że sponsorem dwóch pierwszych turniejów Grand Prix w Warszawie było LOTTO.
Przy okazji organizacji przez PZM zawodów na PGE Narodowym trwa dyskusja na temat, czy nie byłoby dobrze, gdyby związek podzielił się z innymi zyskami. Prezes Witkowski mówi jednak, że nie ma żadnych zysków, a dobra sprzedaż i sponsor tytularny pozwolą związkowi wyjść na zero. - Organizacja i licencja kosztują, a nam chodzi jedynie o to, by wszystko co związane z Grand Prix w Warszawie wyzerować. Gdybyśmy chcieli zarabiać to trzeba by podnieść ceny biletów, a tego nie chcemy robić. Proszę mi pokazać inne miejsce w Polsce, czy nawet na świecie, gdzie za 49 złotych można zobaczyć turniej mistrzostw świata. W dodatku można to zrobić w naprawdę luksusowych warunkach - kończy Witkowski.
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem