Sanok stał się stolicą polskich wyścigów na lodzie w roku 2007, kiedy zorganizowano tam pierwszą edycję turnieju Sanok Cup. Zawody odbywały się cyklicznie aż do sezonu 2014. Najważniejszą imprezą, która miała miejsce w Sanoku, były Drużynowe Mistrzostwa Świata w roku 2013. Polacy, dla których był to debiut w finale, zajęli świetne czwarte miejsce, a do podium zabrakło zaledwie jednego oczka.
Polski ice racing znajdował się na fali wznoszącej do 22 czerwca 2014, kiedy na torze w Heusden-Zolder zginął Grzegorz Knapp. - Śmierć ś.p. Grzegorza Knappa przerwała tę dobrą passę, którą mieliśmy. Diametralnie zmieniła się również dostępność toru w Sanoku. Sukcesy panczenistów sprawiły, że mocno ograniczono nam możliwość korzystania z toru. Nie mówię, że tor jest niedostępny, ale nie mając zawodnika choćby na średnim poziomie ciężko zorganizować zawody - powiedział Paweł Ruszkiewicz, organizator turniejów w Sanoku.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 52. Rafał Kot: starsi skoczkowie zazdrościli Adamowi Małyszowi [3/3]
Jak się okazuje, jest szansa, aby zmagania w ice racingu powróciły do Sanoka, przynajmniej jednorazowo. Maciej Polny wraz z PZM walczą o to, aby jeszcze w tym sezonie zorganizowane tam zostały zawody. Mówi się, że może to być finał Indywidualnych Mistrzostw Europy. Oficjalne informacje przedstawione zostaną jednak dopiero w styczniu. Jeśli turniej dojdzie do skutku, odbędzie się na przełomie lutego i marca.
Nie byłby to pierwszy finał IME zorganizowany w Sanoku. O miano najlepszego zawodnika w Europie rywalizowano na Podkarpaciu w sezonie 2008. Złoto wywalczył Austriak Franz Zorn, a oprócz niego na podium stanęli Roman Akimenko oraz Antti Aakko. Polskę w IME ma reprezentować debiutujący Kamil Janura.