13 tys. przejechanych kilometrów nie poszło na marne. UKS Jaskółki najlepsze w Polsce

Materiały prasowe / Zawodnik UKS Jaskółki Tarnów
Materiały prasowe / Zawodnik UKS Jaskółki Tarnów

Worek medali, przejechane tysiące kilometrów i debiut na Motoarenie, to bilans tarnowskiego klubu miniżużlowego, który prowadzi były mistrz Polski na żużlu, Mirosław Cierniak.

- Do tej pory nasza działalność opierała się głównie na treningach w Tarnowie - rozpoczyna Mirosław Cierniak, trener UKS. - W tym roku nastąpił przełom, bo weszliśmy w struktury PZM. Kilku naszych zawodników zdobyło licencję i mogliśmy bez formalnych barier uczestniczyć w zawodach objętych oficjalnym terminarzem miniżużla w Polsce. UKS otrzymał licencję na okres 4 lat. To wielki sukces tych wszystkich, którzy byli zaangażowani w rozwój naszego klubu. Szczególną uwagę kieruję w stronę naszych sponsorów. Gdy zaczynaliśmy wierzyliśmy, że nasze środki (czas, praca, pieniądze) nie pójdą na marne, lecz zamienią się w rezultaty sportowe. W minionym sezonie osiągnęliśmy ten cel. Odnieśliśmy wiele sukcesów, a to dopiero początek, wszak byliśmy debiutantami. Wyniki cieszą, ale najbardziej raduje fakt, że te medale zamieniają się w coraz większy entuzjazm w tarnowskim środowisku i pojawiają się nowi chętni. To bardzo cieszy, ale chcę podkreślić, że nie będziemy powiększać liczby adeptów. Stawiamy na jakość, a nie na ilość. Nie byłbym w stanie poświęcić odpowiedniej miary czasu dla każdego chłopaka gdybym opiekował się większą grupą niż dotychczas. W kadrze jest czternastu chłopców i jedna dziewczynka. Wkrótce dwóch podejdzie do egzaminu na licencję "Ż" w dorosłym żużlu. Poza tym w Tarnowie działa jeszcze jedna szkółka miniżużla, a wiec chętni mają alternatywę - wyjaśnia.

Żużel wciąż fascynuje

- Byliśmy debiutantami w oficjalnych rozgrywkach. Poznawaliśmy tory, rywali i specyfikę rywalizacji o punkty i tytuły. Czułem dumę, podniecenie, a zarazem obawy jak nam pójdzie. To byli moi chłopcy, którzy jechali na motocyklach, które sam zbudowałem. To wszystko potęgowało we mnie poczucie odpowiedzialności za osiągane wyniki - podkreśla Cierniak. - Od początku naszej zabawy wszystko, co robimy jest podporządkowane pod to, aby jak najwierniej powielać zasady z dorosłego żużla. Dlatego w naszych motocyklach nie zmieniamy biegów. Płynność jazdy manewrujemy wyłącznie w oparciu o regulację gazem i przełożeniami. Miniżużel wydaje się dziecinną zabawą, ale organizacja uczestnictwa w tych rozgrywkach niczym nie różni się od profesjonalnego żużla. Każdy wyjazd trzeba zaplanować ze szczególną starannością: przejazd, posiłek, nocleg, czy odpoczynek. Cała logistyka jest większym wyzwaniem niż w przypadku dorosłych zawodników, bo tutaj mamy do czynienia z młodymi organizmami. Mniej odpornymi na zmęczenie i mniej wytrzymałymi na obciążenia. To jeszcze dzieci, które nie są świadome własnego organizmu, a rodzice również nie mają wiedzy o "żużlowej kuchni". Każdy szczegół spoczywa na barkach trenera. Przez cały sezon przejechaliśmy trzynaście tysięcy kilometrów. Wiele jest rzeczy w żużlu wciąż mnie fascynuje, nakręca, a zarazem których ciągle się uczę. Ten miniony rok był pełen wrażeń - podsumowuje trener.

Nie lubią PlayStation

Młode Jaskółki w minionym roku poznały sól prawdziwego speedwaya tzn. podróże, podróże i jeszcze raz podróże. - Ale nas wcale to nie męczy. W odróżnieniu od naszych dorosłych i starszych kolegów nie mamy zamontowanego PlayStation w busie i nie przepadamy za tą formą rozrywki. Wolimy zajęcia na świeżym powietrzu - tłumaczą młode Jaskółki. - W trakcie jazdy samochodem każdy z nas ma wiele wolnego czasu i myśli same przychodzą do głowy. Najlepszym antidotum na stres jest muzyka i w taki sposób najskuteczniej rozładowujemy napięcie - podkreśla mistrz polski z 2016 roku, Mateusz Cierniak. W żużlu najbardziej podoba im się zapach, szybkość i rywalizacja z konkurentami. Deklarują, że wiedzą, co to jest woda sodowa, ale jeszcze nie potrafią odpowiedzieć jak sobie z nią radzić.

Relaks i odskocznia od żużla, to zajęcia ruchowe, a najczęściej wymienianym idolem jest Tai Woffinden. - Anglik jest idealnym połączeniem zadziorności z ekonomiczną i płynną jazdą. Tai nie traci w głupi sposób dystansu i zachowuje w podbramkowych sytuacjach zimną krew - tłumaczą chłopcy. Podobnie jak Woffinden uwielbiają sporty ekstremalne, czyli szaleństwa na rowerze, rolkach, łyżwach, nartach, czy innych jednośladach. Zastosowane metody okazały się skuteczne. Jeden złoty i dwa srebrne medale, to końcowy bilans UKS w 2016 roku, który w klasyfikacji medalowej dał pierwsze miejsce w zakończonym sezonie. Oprócz sukcesów na arenie krajowej, należy podkreślić debiut na światowych salonach i występ Mateusza Cierniaka w Gold Trophy oraz mistrzostwach europy.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem

[/color]
- W tym miejscu chciałbym, gorąco podziękować trenerowi kadry Janowi Ząbikowi, który dał nam kredyt zaufania i powołał naszego reprezentanta do kadry narodowej niemal w ciemno, bo do tej pory w ogóle nie braliśmy udziału w oficjalnych zawodach i pomógł w skompletowaniu odpowiedniego sprzętu dla Mateusza. W Gold Trophy w Toruniu nasz zawodnik był szósty, a w Divisowie siódmy - mówi opiekun UKS. - Ogromnie przeżyłem występ na Motoarenie. Przepiękny stadion, nachylone łuki i orzełek na piersi. To wszystko spowodowało, że czułem się wyjątkowo - podkreśla Mateusz Cierniak. - Motocykl jednak to nie wszystko. Zawodnicy potrzebują wiele osprzętu, wyposażenia technicznego i transportu. Dzięki naszym sponsorom, miastu, rodzicom i Grupie Azoty, która objęła nas Programem Start, mogliśmy wejść w rywalizację na wysokim poziomie organizacyjnym. Gdy pan Władysław Gollob zobaczył nasze zaplecze na zawodach w Bydgoszczy z uznaniem pokiwał głową - zaznacza ojciec naszego reprezentanta.

Wrzucają na piątkę

Zabrzmi to paradoksalnie, ale celem miniżużlowego klubu UKS Jaskółki nie są sukcesy w miniżużlu, a przygotowanie kandydatów do jazdy na klasycznym torze. - Sukcesy zdobywane niejako "po drodze" w trakcie procesu szkolenia są dla nas bonusem i potwierdzeniem, że cykl szkoleniowy odbywa się prawidłowo. Z tego też powodu np. Mateusz Cierniak w przyszłym sezonie nie będzie uczestniczył w zawodach miniżużlowych. Kolejne sukcesy tego zawodnika niczego nie wniosą do jego rozwoju. Nie zrobi kroku naprzód. Sytuację porównałbym do jazdy samochodem. Gdy czujesz, że silnik zaczyna piłować wrzucasz wyższy bieg i przyśpieszasz. Inaczej możesz zarżnąć maszynę - uśmiecha się wychowawca "Jaskółek". - Żużel to nie tylko sukcesy, ale również porażki, wykluczenia i łzy. Po dotknięciu taśmy trzeba się uspokoić i opanować nerwy. Dochodzi presja, wyścig z czasem i upały. Wbrew pozorom miniżużel, to ciężka harówka dla tych młodych chłopaków. Nie do końca podoba mi się system rozgrywek w naszym kraju. Za dużo imprez dzień po dniu - zaznacza.

- Jesteśmy cierpliwi, a to ważna cecha w speedwayu. Dla przykładu Mateusz Cierniak ma 14 lat, a licencja "Ż" tego zawodnika planowana jest na początek 2018 roku. W kolejce czekają następni chłopcy. Mateusz od przyszłego roku rozpocznie regularne treningi na normalnym torze. Debiut na pięćsetce zaliczył jeszcze w tym roku. W październiku pokręcił kilka kółek na Stadionie Miejskim w Tarnowie - informuje Cierniak senior. - Jeździło mi się bardzo dobrze. Było przyjemnie i komfortowo. Z racji zdecydowanie większych prędkości, wrażenia są o wiele większe niż na miniżużlu. Ta zabawa jest bardziej niebezpieczna, ale właśnie po to zacząłem jazdę na torze - zaznacza Mateusz, który jeździ ze swoim stałym numerem 842. - Mój dotychczasowy numer (333) połączyłem z numerem Krystiana Rempały (509) i tak wyszła liczba, z którą się utożsamiam - wyjaśnia zawodnik. - Nasze sukcesy dedykujemy Krystianowi. Wierzę, że wkrótce dołączą do mnie na klasycznym torze moi koledzy z UKS i wspólnie w przyszłości będziemy stanowić o sile Unii Tarnów - kończy dominator polskiego miniżużla.

Drużynowe Mistrzostwa Polski
2. UKS Jaskółki Tarnów
(Cierniak 51, Świercz 47, Gzyl 24) - 26.5 pkt. +122

Indywidualne Mistrzostwa Polski
1. Mateusz Cierniak - Tarnów - 164
6. Piotr Świercz - Tarnów - 89
13. Mateusz Gzyl - 41

Puchar Polski Par Klubowych
2. UKS Jaskółki Tarnów (Cierniak 89, Świercz 49, Gzyl 6) +144

Grzegorz Drozd

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

Komentarze (17)
Pablo777
27.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać autor tekstu lubuje się w pisaniu artykułach tarnowskich "mędrców żużlowych"! Tu nasówa sie moje pytanie czy on wymyśla te pytania czy moze opisywani w artykule podsyłają gotowce by tylko Czytaj całość
avatar
omen
27.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to niech teraz wynikami mini żużlowców pochwali się kołodziej! Napisał bym jeszcze co nie co ale nie ma już sensu. Powiem tyle, trzymam kciuki za Mirka i Mateusza bo młody mam naprawdę duże Czytaj całość
avatar
qcim
26.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wierzę, że wkrótce dołączą do mnie na klasycznym torze moi koledzy z UKS i wspólnie w przyszłości będziemy stanowić o sile Unii Tarnów - Jakże budujące słowa na przyszłość.Powodzenie i spełni Czytaj całość
avatar
Adam Bielan
26.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zeby jeszcze udało się przekazać tym fajnym chłopakom dużo patriotyzmu lokalnego, żeby potem nie uciekali z Tarnowa tak jak to zrobił pan Koldi, no ale on chce się rozwijać. Jest nie rozwinięty 
avatar
Adam Bielan
26.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uważam, że Cierniak powinien się skupić na tej 14 osobowej grupie. Szkółka żuzlowa to nie schola dziecięca. Na pewno wiele z niej odpadło. Zostali więc najlepsi. Przecież Leszczynianin-Kołodzie Czytaj całość