WP SportoweFakty: Podpisał pan trzyletni kontrakt z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Dlaczego właśnie z tym klubem?
Dawid Wawrzyniak: Tak, podpisałem kontrakt na 3 lata, ponieważ włodarze klubu chcieli podpisać go na taki okres. Za rok wiek juniora kończą Mateusz Rujner i Mike Trzensiok. Mam nadzieję, że przez te trzy lata dużo się nauczę i pójdę w górę.
[b]
Jakie nadzieje wiąże pan z przyjściem do klubu z Grudziądza?[/b]
- Podchodzę to tego bardzo profesjonalnie, ponieważ to jest już najwyższy poziom rozgrywek ligowych. Chcę zrobić wszytko dla tego klubu, na co będzie mnie stać i oddać serce na torze. Chciałbym, by wyniki zarówno w lidzie jak i w zawodach juniorskich były bardzo dobre.
Ostatni sezon spędził pan w Wybrzeżu. To był dobry sezon?
- Od zeszłego roku czuje się trochę mocniejszy. Wiem jednak sam po sobie, że stać mnie na jeszcze więcej i w tym roku będę chciał to pokazać na torze.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar 2017: prawie 9 tys. km w najtrudniejszych warunkach (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
W związku z tym stawia pan sobie jakiś konkretny cel na najbliższy sezon?
- Mam tam swoje cele w głębi serca, ale nie chcę o nich mówić. Chciałem zostawić to dla siebie i jak zrealizuję te cele, to wtedy je ujawnię.
Nie obawia się pan walki o skład? W Gdańsku był pan podstawowym juniorem. W Grudziądzu na pewno będzie duża rywalizacja o miejsce w składzie.
- Tak to prawda. Jest nas jest czterech i każdy będzie chciał wejść do składu. Miejsca są tylko dwa, więc na pewno treningi będą ciekawe. Ja będę z siebie dawał 100 proc. zarówno na treningach, jak i na zawodach.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w App Store). Komfort i oszczędność czasu!
Okazja do poznania nowych kolegów była przed świętami. Zwiedzaliście miasto i mieliście w Grudziądzu wspólne ćwiczenia.
- Spotkanie było super. Poznałem kolegów z zespołu i myślę, że mamy zgraną paczkę. Sądzę, że to będzie głównym kluczem do sukcesu.
Ważne jest też przygotowanie do sezonu. Jak wygląda to w pana przypadku? Jak często będzie pan trenował w Grudziądzu?
- Od listopada zacząłem ćwiczyć w Gnieźnie. Raz byłem w Grudziądzu na crossficie, na razie ćwiczę indywidualnie w Gnieźnie. Do Grudziądza jeżdżę jak włodarze robią jakiś wspólny trening.
A zamierza pan się przeprowadzić do Grudziądza i być tam na co dzień w sezonie?
- Nie, nie mam zamiaru się przeprowadzać do Grudziądza, ponieważ nie mam daleko. Z Gniezna mam tylko 170 kilometrów, więc nie jest to jakoś dużo. Będę wracał do domu i na razie nie mam zamiaru się przeprowadzać.
Rozmawiał Radosław Wesołowski