Ogromne problemy byłego żużlowca Falubazu. Śmiertelnie potrącił kobietę

Materiały prasowe / Siergiej Afanasjew / Artiom Wodjakow
Materiały prasowe / Siergiej Afanasjew / Artiom Wodjakow

Siedem lat więzienia grozi byłemu żużlowcowi Falubazu Zielona Góra. Chodzi o Artioma Wodjakowa, który będąc pod wpływem alkoholu śmiertelnie potrącił 68-letnią kobietę. To nie pierwszy taki wybryk Rosjanina.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak informuje serwis speedway24.at.ua, 30 grudnia, w godzinach porannych, Artiom Wodjakow spowodował śmiertelny wypadek na jednej z ulic Bałakowa. Były żużlowiec Falubazu Zielona Góra i Turbiny Bałakowo potrącił samochodem 68-letnią kobietę. Poszkodowana zmarła.

Podczas ucieczki przed policją Wodjakow jechał z zawrotną prędkością, osiągając nawet 140-150 kilometrów na godzinę. W pewnym momencie wpadł w poślizg i nie mógł kontynuować jazdy. Wysiadł wówczas z samochodu i starał się uciec organom ścigania, ale miał wyraźny kłopot z utrzymaniem równowagi, chwiał się na nogach. Pościg nie trwał długo. Policjanci zatrzymali byłego zawodnika przy tylnym wejściu do centrum rozrywki "Imperium". Stamtąd przewieźli go do więzienia.

Polecamy: Kup żużlowy kalendarz ścienny na Nowy Rok! Dwie okładki do wyboru!

Zgodnie z rosyjskim prawem, Wodjakowowi za popełnienie wykroczenia drogowego pod wpływem alkoholu, którego skutkiem jest śmierć człowieka, grozi kara od dwóch do siedmiu lat pozbawienia wolności. Dla Rosjanina nie jest to pierwszy wybryk z prawem. W 2010 roku także prowadził samochód pod wpływem alkoholu.

Żużlowa kariera Wodjakowa mocno się skomplikowała w 2009 roku. Miał podpisany wieloletni kontrakt z Falubazem Zielona Góra, lecz zaniedbywał swoje obowiązki, przez co włodarze ekipy z Winnego Grodu odesłali go do domu. Na tor wrócił dwa lata później, dostając szansę od Mega Łady Togliatti. Przed sezonem 2012 usługami Rosjanina zainteresowana była Wanda Kraków, jednak do podpisania kontraktu nie doszło.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

W kwietniu ubiegłego roku, w wyniku sprzeczki podczas alkoholowej libacji, Wodjakow został postrzelony z broni krótkiej. Po przewiezieniu do szpitala lekarze zdiagnozowali u niego ciężki stan - uszkodzeniu uległa część śledziony oraz wątroba. Kilka dni po zabiegu ratującym życie, Wodjakow pojawił się na treningu Turbiny i zapowiadał kolejny powrót do uprawiania czarnego sportu, do którego ostatecznie nie doszło. Wszystko wskazuje na to, że Rosjanina szybko na żużlowych torach nie ujrzymy.

ZOBACZ WIDEO Trudne warunki na trasie. Dakar utknął w błocie (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: