Władysław Gollob: Byli działacze Polonii wpływali na Stalkowskiego. To był ich rewanż

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Damian Stalkowski
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Damian Stalkowski

Władysław Gollob nastawia się na kolejny trudny sezon w pierwszej lidze. Przed swoimi zawodnikami stawia bardzo konkretny cel.

- Utrzymanie się w pierwszej lidze w optyce Polonii będzie sukcesem. Należy pamiętać, że jesteśmy klubem budowanym zupełnie od zera - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Władysław Gollob.

Polonia w porównaniu z ubiegłym sezonem nie dokonała praktycznie żadnych zmian w składzie. To nie oznacza jednak, że w klubie nie będzie już nowych twarzy. - Zastanawiam się jeszcze nad wzmocnieniami, ale na to przyjdzie pora w majowym okienku transferowym. Sezon zaczniemy w składzie zeszłorocznym pomniejszonym o Stalkowskiego. Niepewna jest przyszłość Sitarka. To jest poza naszą decyzją. Wszystko będzie zależeć od postawy zawodnika - tłumaczy Gollob.

Polonię przed sezonem 2017 opuścił Damian Stalkowski, który będzie startować w Gnieźnie. Zawodnik rozstał się z klubem w atmosferze konfliktu. Co ciekawe, właściciel bydgoskiego klubu uważa, że zmiana otoczenia może pomóc młodemu żużlowcowi. - W pewnym sensie żałujemy, bo młodzieżowcy to wartościowy element składu. Problemem była polityka ludzi, którzy poprzednio zarządzali klubem Polonia i wpływali na postawę buntu zawodnika, czego skutkiem miała być degradacja klubu do drugiej ligi. To się nie udało, ale końcowym efektem całej sprawy jest odejście Damiana Stalkowskiego do innego zespołu. Ci ludzie poprzednio funkcjonowali w Polonii i doprowadzili ją na skraj upadku. Wszystko traktuję jako rewanż z ich strony za nieudane przejęcie klubu. Ich działania były nie do przyjęcia. Nie mogłem tego tolerować. Zawodnik, który nie chce angażować się w wynik klubu, nigdy nie będzie przydatny. Z niewolnika nie ma pracownika. Jedynym wyjściem jest wtedy zmiana środowiska, która może spowodować inną postawę. Stalkowskiemu w Polonii nic nie odpowiadało. Na początku lipca przestał demonstracyjnie jeździć. Nie dążył do wyjaśnienia tematu, tylko uciekł na zwolnienie. Teraz ten sam zawodnik w nowym otoczeniu okazuje się zupełnie innym człowiekiem. Deklaruje pełne przygotowanie sprzętowe i zaangażowaną postawę. Szkoda, że tego nie demonstrował w Polonii. Zmiana środowiska najwyraźniej na niego dobrze podziałała. Wychodzi na to, że to była jedyna droga - przekonuje Gollob.

W Polonii nie mają wątpliwości, że Stalkowski ma duży potencjał. Władysław Gollob jest przekonany, że zawodnik ma szansę na przyzwoitą karierę, jeśli wyciągnie odpowiednie wnioski. - Cechuje go duża odwaga. Nie mam wątpliwości, że jego możliwości są spore. Problem polega jednak na tym, że nie potrafi połączyć umiejętności z brawurą. Co rusz dochodziło z jego udziałem do wypadków. Próbowaliśmy to uporządkować, ale nic z tego nie wyszło. Groziły nam ogromne koszty sprzętowe. Każdy upadek to była kasacja połowy motocykla. Mimo wszystko uważam, że Damian Stalkowski może być zawodnikiem rozwojowym. Życzę mu, żeby nauka, którą zebrał w Polonii, zaprocentowała rozwojem już w nowym otoczeniu. Ma szansę na przyzwoitą karierę sportową - podsumowuje Gollob.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

ZOBACZ WIDEO Dakar: quady polską specjalnością? (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: