Metoda na Rafała Dobruckiego. Jak Betard Sparta skusiła Oskara Bobera

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Oskar Bober (z lewej) dziękuje rywalowi za walkę
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Oskar Bober (z lewej) dziękuje rywalowi za walkę

Większość klubów PGE Ekstraligi chciała mieć u siebie Oskara Bobera. Młodzieżowiec jeżdżący w sezonie 2016 w Orle Łódź dostał kuszące oferty. Postawił jednak na Betard Spartę, bo chciał pracować z trenerem Rafałem Dobruckim.

Betard Sparta Wrocław była w grze o Oskara Bobera na długo przed otwarciem okienka. Na stole pojawiła się konkretna oferta. Problem w tym, że inni dawali więcej, a wrocławski klub nie zamierzał licytować. Temat tego transferu na długie tygodnie utknął w martwym punkcie. Dopiero po przyjściu trenera Rafała Dobruckiego doszło do przełomu, choć warunki finansowe nie uległy zmianie.

Andrzej Rusko, przewodniczący rady nadzorczej WTS-u Wrocław, nie ma wątpliwości, że nie byłoby Bobera we wrocławskim klubie, gdyby nie nowy szkoleniowiec. To właśnie Dobrucki przekonał żużlowca kładąc na szali cały swój autorytet. Zawodnikowi z pewnością spodobało się to, że trener zagrał z nim w otwarte karty. Powiedział mu wprost, że wyjściowa oferta Betardu Sparty nie zostanie podniesiona ani o złotówkę. Dobrucki zasugerował nawet Boberowi, żeby dzwonił do innych i pytał o warunki. Jeśli znajdzie coś lepszego, to trudno. Jeśli nie, to zostanie przyjęty we Wrocławiu z otwartymi ramionami.

Polecamy: Czyszczenie magazynów! Promocyjna cena na kalendarz żużlowy!

Pozostańmy w terminologii karcianej i wspomnijmy o tym, że Dobrucki miał jednego asa w rękawie. W 2016 roku pracował on z Boberem w kadrze. Żużlowiec regularnie przyjeżdżał na zgrupowania zaplecza kadry juniorów i z pewnością, także dzięki temu, stał się lepszym zawodnikiem. Dobrucki poświęcał mu wiele uwagi, podpowiadał, udzielał cennych rad. Oskar mógł się przekonać, że to działa.

Jeśli idzie o Betard Spartę, to Dobrucki powiedział Boberowi, że może liczyć na jego wszechstronną i fachową opiekę. Były junior Orła wciąż ma przed sobą wiele nauki, bo trzeba skorygować sylwetkę. Są też inne szczegóły do poprawki. Z Dobruckim może się to udać, tym bardziej że na kadrze panowie świetnie się dogadywali.

"Metoda na Dobruckiego" okazała się skutecznym magnesem. Teraz zobaczymy, jak to będzie wyglądało w praktyce. Bober nie dostał żadnych gwarancji startowych, ale stać go na to, żeby skutecznie rywalizować z Damianem Dróżdżem, bo Maksym Drabik, o ile będzie prezentował formę sprzed kontuzji, pozostanie poza konkurencją.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

[b]KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

[/b]

ZOBACZ WIDEO Maciej Kot: w drużynówce w Zakopanem liczymy na zwycięstwo

Źródło artykułu: